– Po dwóch wygranych przyszły dwie porażki – znów czuć na plecach oddech goniących nas rywali.
– Dwie porażki na pewno skomplikowały naszą sytuację. Choć niezależnie od tego i tak byśmy bacznie przyglądali się temu co za nami, bo walczymy przecież o utrzymanie. Tymczasem liga pokazuje jak jest wyrównana, faworyci tracą punkty z drużynami z końca tabeli, każdy może wygrać z każdym. Dlatego każdy kolejny mecz niezależnie od przewagi nad strefą spadkową jest dla nas najważniejszy w sezonie. Musimy po prostu uciekać tym drużynom, które są za nami, aż matematycznie stanie się jasne, że w lidze utrzymaliśmy się. Dziś tej przewagi jest siedem punktów. Niby sporo, ale to bardzo złudne. Dlatego w meczu z Polonią cel mamy jasny – wygrać i powiększyć przewagę nad tym rywalem.
– W tym kontekście mecze z drużynami podobnie jak my walczącymi o utrzymanie, a takim będzie sobotnie spotkanie z Polonią Bytom, zupełnie odstawiając na bok jego derbowy charakter, nabierają większego znaczenia?
– W sobotę na pewno nie będzie żadnego kalkulowania ani z jednej, ani z drugiej strony. Nikogo remis na pewno nie będzie zadowalał. A tym bardziej Polonii Bytom, której sytuacja jest jednak o wiele trudniejsza od naszej. Oni będą musieli na naszym stadionie wygrać, bo margines błędu jest u nich już wyczerpany. Z minuty na minutę będą coraz bardziej martwić się jeśli wynik nie będzie zmierzał po ich myśli. My zrobimy wszystko by zapobiec zdobyciu przez nich gola, a z przodu czujemy się na tyle mocni, że wiemy, że sytuacje bramkowe sobie stworzymy, i stać nas na to by je wykorzystać.
– Polonia przyjedzie na nasz stadion z “nożem na gardle”. To będzie naszym atutem?
– Taka presja na pewno nie pomaga w tym, by grać swoje. Być może nie będzie ona na zewnątrz widoczna, ale na pewno będzie im przeszkadzać w pełnym rozwinięciu skrzydeł. I to nam może sprzyjać. Ale w drużynie Polonii są profesjonaliści, gracze o znanych nazwiskach, doświadczeni. Są więc oni w stanie te problemy zminimalizować. Dlatego wiemy, że będą twardo walczyć przez pełne dziewięćdziesiąt minut z nadzieją, że pokonają Ruch Radzionków i nieco odbiją się od dna. Natomiast będą grali na ciężkim terenie, gdzie nikomu nie jest łatwo, będą przeciwko sobie mięli niezwykle zmotywowany zespół, który zrobi wszystko by wygrać. To mogę zagwarantować.
– Poza tym, że to bardzo ważne spotkanie w walce o utrzymanie, mecz z Polonią to przecież bytomskie derby!
– Bez wątpienia czuć, że to coś więcej niż tylko mecz z przeciwnikiem w walce o utrzymanie. Klimat derbów w naszej szatni jest od początku tygodnia wyraźnie odczuwalny, widać to podczas treningów, i to na pewno będzie widać też w sobotę na boisku. Zresztą nie może być inaczej – bo to mecz z Polonią Bytom, rywalem z którym spotkania zapisują się w historii, cieszą się wielkim zainteresowaniem, mają ten prawdziwy derbowy smaczek. I bez wyjątku wszyscy piłkarze w naszej szatni, niezależnie skąd do nas trafili, czują to. To ich tylko cieszy, bo to wielka przyjemność grać takie mecze.
– Ale czy tej przyjemności nie umniejszy sytuacja na trybunach? Decyzją policji mecz będzie mogło obejrzeć zaledwie niespełna dwieście osób.
– To jest dla mnie nienormalna sytuacja. Nie potrafię zrozumieć, jak można nie stanąć na wysokości zadania, by zapewnić spokój, i pozwolić wejść na stadion co najmniej tysiącowi ludzi. A przecież zainteresowanie byłoby z pewnością o wiele większe niż ta liczba. Nam pozostaje nie zwracać uwagi na puste trybuny, a robić swoje na boisku. Ale też wiemy, że trudno jednak będzie od tego do końca uciec, bo przez niewielką liczbę kibiców traci jednak sportowo widowisko, ale co może jeszcze gorsze, traci też ekonomicznie klub. Bo jednak każdy kibic więcej to dodatkowe wpływy do kasy klubu, a my na boisku w każdym meczu walczymy też o to, by na kolejny przyszło nas oglądać jeszcze więcej ludzi. A tak, zamiast zarobić, to trzeba do tego jeszcze dopłacać. Nie zagadzamy się na rzucanie biednemu klubowi jakim jest Ruch Radzionków jeszcze takich, dodatkowych kłód pod nogi.