Coraz ciaśniej w czubie tabeli. Podsumowanie piętnastej kolejki

W Grudziądzu kibice liczyli na to, że Olimpia pokaże się z dobrej strony w spotkaniu z Ruchem i zdoła przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Nikt chyba jednak się nie spodziewał, że gospodarze wygrają to spotkanie aż czterobramkową różnicą trafień. Po raz kolejny okazało się jak nieobliczalną drużyną są Cidry, które potrafią w środę znokautować Olimpie Elbląg, by w sobotę dostać srogie lanie w Grudziądzu. Warto zaznaczyć, że pierwsze trzy bramki w tym spotkaniu padły po stałych fragmentach gry.

Olimpia Grudziądz – Ruch Radzionków 4:0 (1:0)
1:0 – Kowalski 8′
2:0 – Dąbrowski 72′
3:0 – Kryszak 75′
4:0 – Sulej 87′

A wspomniana przy okazji pojedynku z Grudziądza, Olimpia Elbląg kontynuuje jak się może już wydawać czarny marsz ku drugiej lidze. Po porażce w Radzionkowie do Elbląga zawitała Flota Świnoujście która również poradziła sobie gładko z najsłabszym beniaminkiem ligi i zainkasowała kolejny, ważny komplet punktów, który pozwolił Wyspiarzom wskoczyć na drugie miejsce w ligowej tabeli. Olimpia niezmiennie zamyka ligową stawkę, tym razem już z siedmiopunktową stratą do bezpiecznej, czternastej lokaty.

Olimpia Elbląg – Flota Świnoujście 1:3 (0:2)

0:1 – Tomasik 24′
0:2 – Ostalczyk 40′
1:2 – Koczon 62′
1:3 – Chyła 87′

Na dobre przebudziła się już chyba Arka Gdynia. Spadkowicz z Ekstraklasy, po bardzo kiepskim początku sezonu zaczyna łapać wiatr w żagle i po zwycięstwie w prestiżowym spotkaniu z Zawiszą, oraz spokojnej wygranej w Płocku tym razem piłkarze z Trójmiasta ograli pewnie outsidera z Polkowic. Wynik tego spotkania już w drugiej minucie otworzył Benat, a na przerwę, do szatni Arkowcy schodzili już z dwubramkowym prowadzeniem. Gości w drugiej połowie było stać na honorowe trafienie, które jednak nie zmieniło losów meczu. Trwa marsz Arki w górę tabeli, natomiast w Polkowicach w dalszym ciągu muszą zastanawiać się co zrobić, żeby szeregów pierwszej ligi po tym sezonie nie opuśić.

Arka Gdynia – KS Polkowice 2:1 (2:0)
1:0 – Benat 2′
2:0 – Kuklis 41′
2:1 – Bartków 61′

W ślady Arki, do odrabiania strat z początku sezonu miał się wziąć klub z Katowic. Zwycięstwa z Płocka, z przed czterech kolejek nie pamiętał już chyba nikt, dlatego w Poznaniu drużyna z stolicy Śląska miała powalczyć o trzecie zwycięstwo w sezonie. Faktycznie w Wielkopolsce goście pokazali się z niezłej strony, wychodząc na prowadzenie na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy. Tuż przed przerwą Warta cieszyła się jednak z wyrównania po bramce samobójczej Beliancina i na drugą odsłonę Zieloni wyszli z nastawieniem walki o komplet punktów. W tym spotkaniu obie drużyny zdobyły jeszcze po bramce i ostatecznie podzieliły się punktami, co nie satysfakcjonowało żadnej ze stron. Warta nie zbliżyła się w efekcie tego remisu do czołówki, a GKS nie opuścił strefy spadkowej.

Warta Poznań – GKS Katowice 2:2 (1:1)

0:1 – Zachara 36′
1:1 – Beliancin 44′ (samobójcza)
2:1 – Sasin 69′
2:2 – Chmiel 73′

W Szczecinie, w spotkaniu na szczycie Pogoń pokonała w minimalnym rozmiarze lidera z Bydgoszczy. Tym samym Portowcy odnotowali cenne, trzecie już zwycięstwo z rzędu, natomiast dla Zawiszy to spotkanie było już trzecim z kolei, w którym lider zgubił punkty, przez co jego przewaga nad drugą i trzecią drużyną stopniała już do jednego tylko punktu.

Pogoń Szczecin – Zawisza Bydgoszcz 1:0 (1:0)
1:0 – Kolendowicz 27′

Niezmiennie, z dobrej strony prezentuje się Termalica Bruk-Bet Nieciecza. Drużyna z Małopolski jest już uważana za jedną z silniejszych ekip zaplecza ekstraklasy nie tylko na papierze, ale i na boisku. Poprzednie wyniki Termalici i odpowiednie do nich miejsce w górnym rejonie tabeli pozwoliło gospodarzom podejść do spotkania z Dolcanem w roli faworyta. I faktycznie w Niecieczy to gospodarze zagrali jak na faworytów przystało i nie pozwolili gościom z Ząbek na urwanie sobie jakichkolwiek punktów.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza – Dolcan Ząbki 2:1 (2:0)
1:0 – Pawlusiński 20′
2:0 – Biskup 26′
2:1 – Hirsz 73′

A na komplet punktów w spotkaniu Piasta z Bogdanką liczyli fani obu ekip. Zarówno Gliwiczanie, jak i piłkarze z Łęcznej pokazują, że są w stanie powalczyć o najwyższy w rozgrywkach cel jakim jest awans do elity. Dlatego to spotkanie, rozgrywane w Wodzisławiu Śląskim nie miało faworyta, ale zapowiadało się bardzo ciekawie i emocjonująco.  Faktycznie emocji w tym meczu nie zbrakło, bo kiedy wydawało, że prowadzący dwoma bramkami na kwadrans przed końcem meczu goście nie pozwolą odebrać sobie zwycięstwa, Piast pokazał jak ambitną jest drużyną i w przeciągu ośmiu minut zadał dwa szybkie ciosy, które wystarczyły do uratowania remisu. Wynik oczywiście nie daje satysfakcji jednym, ani drugim, bo w walce o awans stracili oni po dwa punkty.

Piast Gliwice – Bogdanka Łęczna 2:2 (0:0)
0:1 – Pielach 48′
0:2 – Nildo 60′
1:2 – Kędziora 77′ (rzut karny)
2:2 – Cicman 85′

Radość zapanowała w Bytomiu. Polonia po długich tygodniach spędzonych w strefie spadkowej ucieka z niej, a bohaterem drużyny zostaje młodziutki Świerczok, który w czternastu rozegranych przez Polonie spotkaniach zdobył jedenaście bramek, które często decydowały o tym, że Polonia zdobywała jakiekolwiek punkty. Radość Polonii okupiona jest smutkiem w szeregach Nafciarzy.  Beniaminek z Płocka przegrał kolejny raz i po przyzwoitym początku sezonu stacza się coraz niżej. Z Bytomia Wisła wróciła nie tylko bez punktów, ale i z miejscem w strefie spadkowej. Nowy cel Polonii- nie wracać do „czerwonej strefy”, nowy cel Wisły – powrócić nad kreskę postawioną pod czternastą drużyną tabeli.

Polonia Bytom – Wisła Płock 2:0 (1:0)
1:0 – Świerczok 9′
2:0 – Świerczok 60′

W derbach ziemi sądeckiej, Kolejarz Stróże gościć w Nowym Sączu. Już w szóstej minucie Sandecja wyszła na prowadzenie, którego nie oddawała przez większość czasu gry. Kolejarz jednak pokazał, że wysokie miejsce w tabeli nie jest dziełem przypadku i  na osiem minut przed końcem spotkania po rzucie karnym wykonanym dobrze przez Stefanika zdołał  wyrównać i ostatecznie wywieźć z Nowego Sącza punkt pozwalający utrzymać trzypunktową przewagę nad lokalnym rywalem.

Sandecja Nowy Sącz – Kolejarz Stróże 1:1 (1:0)

1:0 – Jędrzejowski 6′
1:1 – Stefanik 82′ (rzut karny)