Konferencja prasowa po meczu Gwarek – Ruch

Trener Damian Galeja:

Chciałbym na początek pogratulować gospodarzom zwycięstwa. Myślę, że z przebiegu całego spotkania, wynik był do końca otwarty. My moglibyśmy się pokusić o trzy punkty, gdybyśmy po strzeleniu drugiej bramki przetrwali szturm Gwarka. Gospodarze dążyli cały czas ambitnie i z determinacją do zmiany rezultatu, a my w pewnym momencie im na to pozwoliliśmy, oni zaś skutecznie to wykorzystali.

O poziomie meczu i sędziowaniu:

Poziom dziejszego meczu był nie na czwartą ligę. Umiejętności indywidualne poszczególnych zawodników w obu zespołach są nie na ten poziom rozgrywkowy, i udowadniają to na boisku. Myślę, że i gospodarze i my udowodniliśmy, że będziemy ścisłą czołówką, i że nie mamy poziomu czwartoligowego. Co do sędziów, to jestem zawsze daleki od ich oceniania. Powiem tylko krótko – dopasowali się dziś strojem.

O pierwszym rzucie karnym dla Gwarka:

Miałem po przekątnej sto metrów do pola karnego. W takim tłoku ciążko cokolwiek zauważyć, tym bardziej, że był to stały fragment gry, duże zamieszanie. Może było gdzieś tam przytrzymywanie, łapanie. Nie będę tego na gorąco oceniał. Myślę, że dzięki uprzejomości telewizji, jak również dzięki naszemu nagraniu, spokojnie sobie to zobaczymy i przenalizujemy. W tej chwili nie ma to znaczania, czy decyzja była słuszna czy nie. Liczy się tylko to, że sędzia zagwizdał i podytkował rzut karny, a to spowodowało, że doszło do wyrównania wyniku. Taka bramka zawsze podcina skrzydła zespołówi, który prowadzi, a już tym bardziej, gdy prowadził wcześniej 2:0. Daje za to dodatkową energię zespołowi, który doprowadza do wyrównania.

Trener Gwarka Tarnowskie Góry, Krzysztof Górecko:

Bardzo się ciszymy, bo to był mecz z wielkimi emocjami. Muszę wyraźnie zaznaczyć, że według mnie ten mecz miał dwie różne połowy. Pierwsza to zdecydowana przewaga Radzionkowa. My tak naprawdę nie byliśmy w stanie nawet na chwilę opanować gry. Założenia przedmeczowe zostały już w pierwszej minucie położone. Powiedzieliśmy sobie w szatni parę mocnych słów, żeby się bardziej zmobilizować, żeby wyjść z wiarą, że da się jeszcze wygrać. Dostaliśmy drugą bramkę, ale ten zespół pokazał dziś, że ma charakter, że chce, że mimo tego, że przegrywa dwoma bramkami jest w stanie zmienić obraz meczu. Chciałbym pochwalić szczególnie jednego zaawodnika Radzionkowa. Chodzi o pana Piotra Rockiego. Gdyby on umiał może trochę więcej biegać, to ja nie wiem co on robi w czwartej lidze. Robi tak ogromną przewagę, potrafi sam wygrać mecz. Wielki szacunek dla niego, bo to jest gość, który ma 41 lat. Nauczka dla nas wszystkich by nie patrzeć w metryki, a na to, jak kto gra. Gdyby była możliwość, żeby Rocki grał w Gwarku Tarnowskie Góry, to bardzo bym tego chciał, bo jest prześwietny. Myślę, że sędzia trochę się momentami pogubił. Za dużo żółtych kartek, czasami za nic. Te kartki będą niestety obciążać budżet naszego klubu. Mecz bardzo fajny, mnóstwo emocji. Dziś my byliśmy lepsi o tą jedną bramkę, natomiast to nic nie zmienia – Ruch Radzionków jest nadal głównym faworytem do wygrania czwartej ligi.

O porównaniu Piora Rockiego z Dawidem Jarką:

Piotr Rocki i Dawid Jarka to są dwaj zupełnie inni zawodnicy. Dawid jest po bardzo ciężkej kontuzji, miał naprawdę spory rozbrat z piłką, i nie czuje się tak pewnie, jak parę lat temu. Ale kiedy wróci do tamtej dyspozycji, to na pewno nie będzie grać w Gwarku. Widać, że jest bardzo ambitny, podchodzi do zajęć z dużym zaangażowaniem, chce się odbudować. Sam doskonale wie, jakie ma braki. I dlatego między innymi nie gra na razie pełnych dziewięćdziesięciu minut. Dziś zdecydowaliśmy, że zagra na prawej stronie boiska, gdzie trzeba biegać tam i z powrotem. A on tego na razie jeszcze nie wytrzymuje.

O faworytach ligi:

Przed chwilą już powiedziałem, że ciągle głównym faworytem jest Ruch. Dlaczego tak sądzę? Dlatego, że poprzedni sezon skończył się dwa miesiące temu i ten zespół zdystansował tak naprawdę całą tą czwartą ligę. Nastapiły oczywiście w Radzionkowie zmiany, są nowi piłkarze, jest nowy trener. Ja akurat Damiana Galeję znam od wielu lat, i wiem, że on w każdym klubie robi bardzo dobrą pracę. I doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że dzisiaj Ruch Radzionków był bardzo groźny, ale za pół roku będzie jeszcze lepszy. I my też musimy dążyć do tego, żeby podnosić nasz poziom, żeby im dorównać. Mamy jedną czwartą sezonu za sobą, czołówka się już wykrystalizowała, ale gry jest jeszcze tyle, że nawet te drużyny, które teraz mają do nas siedem, osiem punktów straty, mogą już za parę kolejek być przy nas. Nikogo bym nie przekreślał. Na pewno bardzo dobre są Myszków i Polonia Poraj. Przed meczem rozmiawiałem z trenerem Galeją na temat Myszkowa. Niby było 5:0, ale pan trener stwierdził, że to był wyrównany mecz, a Myszków zaprezentował wysoki poziom. Trzeba w każdym meczu walczyć o pełną pulę.

O okolicznościach czerwonej kartki dla Cymerysa:

Młody chłopak, który na sekundy przed końcem meczu starał się wrzucić piłkę w pole karne na najniższego na boisku Hewlika, co by się skończyło tym, że Radzionków przejąłby piłkę i może miałby jeszcze okazję do wyprowadzenia jakiejś akcji. A trzeba było grać krótko, trzymać tą piłkę w okolicach narożnika. Wtedy po przekątnej do bramki jest ze sto pięćdziesiąt metrów, jest mało czasu, i pewnie nic złego by się wydarzyło. A chłopak podpalił się. Próbowaliśmy go cofnać, powstrzymać, a sędzia dał za to drugą żółtą kartkę. I muszą przyznać, że w tym przypadku była to poprawna decyzja sędziego.