Marcin Trzcionka przed Stilonem: młodzież musi dać sobie radę

– To, że nie zagrasz w meczu ze Stilonem, pierwszym w Radzionkowie od czterdziestu czterech lat, to jest wciąż duże rozczarowanie, czy jednak już oswoiłeś się z tą myślą?
– Już przywykłem do tej myśli, choć bezpośrednio po meczu w Kluczborku i w kolejnych dniach faktycznie było mi z tym bardzo ciężko. Teraz jest już w porządku, i co prawda nie na boisku, ale zrobię wszystko by pomóc drużynie osiągnąć dobry wynik, a takim będzie zwycięstwo.

– Fakt, że mecz ten przejdzie do historii jako pierwszy w Radzionkowie po tak długim czasie budzi emocje w szatni?
– Temat ten rzeczywiście jest głośny, i w szatni też zdajemy sobie z tego sprawę, ale to, że tak mobilizujemy się na ten mecz wynika przede wszystkim z powagi naszej sytuacji w tabeli. Wiemy, że musimy sięgnąć po punkty, by odskoczyć od rywali, którzy mocno naciskają nas ze strefy spadkowej, a Stilon właśnie do nich się zalicza. To, że to pierwszy mecz w Radzionkowie po czterdziestu czterech latach to dla nas tylko dodatkowy smaczek.

– Od kilku dni da się odczuć duże zainteresowanie tym meczem, wiele wskazuje na to, że na trybunach będzie komplet. Pojawić mają się też kibice rywala. Otoczka tego meczu będzie więc o wiele większa niż ta, którą oglądaliśmy jesienią w Orzechu. Jak drużyna złożona przecież w dużej mierze z młodzieży na to zareaguje?
– Naszym celem od początku sezonu jest by uczynić tę młodzież godnymi następcami doświadczonych zawodników, którzy od nas odeszli. I widać, że jest ona głodna gry. Nie będzie na boisku mnie, nie będzie Roberta Wojsyka, ale takim liderem będzie z pewnością Michał Staszowski. I jestem pewny, że on poprowadzi tę młodzież, i że pod jego, ale też choćby Kamila Banasia przewodnictwem dadzą oni sobie znakomicie radę. Muszą dać radę, bo będzie jeszcze wiele meczów, w których ja czy Robert nie będziemy w stanie ponieść wszystko na swoich barkach.

– Jak jako drużyna odbieracie to nowe boisko?
– Uważam, że to boisko będzie naszym dużym atutem. Od stycznia cały czas korzystaliśmy ze sztucznej nawierzchni na bocznym boisku Polonii Bytom. Boisko w Radzionkowie otwarto bardzo późno, ale zdążyliśmy się już z nim zapoznać i odbyć kilka treningów. Przyznaję jednak, że nie za dużo. Jak do każdego sztucznego boiska trzeba się do niego przyzwyczaić. Ze Stilonem pewnie nie będziemy tego aż tak czuć, ale w kolejnych meczach przez przyzwyczajenie do tej murawy powinniśmy mieć wyjściową przewagę nad przeciwnikiem.


Sponsorem meczu jest firma: