MKS Kluczbork – Ruch 1:0

Nic zatem dziwnego, że zdecydowaną większość licznych uderzeń w tym meczu stanowiły strzały z dystansu, czasami sięgającego nawet ponad trzydziestu metrów od bramki. Zdecydowana większość z nich mijała bramkę, a te celne z reguły łatwo i pewnie łapał Łukasz Skorupski. Raz w sukurs przyszła mu poprzeczka, kiedy tuż przed gwizdkiem sędziego na przerwę ze środkowej strefy boiska huknął jak z armaty Copik.
I choć dwoili się i troili kluczborscy napastnicy, to właśnie ustawiony w defensywie Copik odegrał w tym meczu główną rolę. W 71 minucie dobijając zablokowany strzał kolegi z zespołu, zmusił chyba do największego wysiłku radzionkowskiego golkipera.
Wreszcie to właśnie ten piłkarz skutecznie egzekwował rzut karny w 82 minucie.
Znakomita szansa rezerwowego Półchłopka, z której zwycięską ręką wyszedł Skorupski, była już wynikiem rzucenia się Ruchu do odrabiania strat.
Ale na niewiele się to zdało. Strzał głową Kamila Szymura, który łatwo złapał Świtała, to wszystko na co było stać żółto-czarnych w końcówce meczu.
Radzionkowienie bronili się niemal cały mecz, wyprowadzając kontry. Najlepsze okazje dla przyjezdnych zmarnował Dawid Jarka, tak na początku meczu, jak i w drugiej połowie, strzelając z czystych pozycji obok bramki.