Trener Marcin Dziewulski:
Stare piłkarskie powiedzenie mówi, że jeśli nie możesz wygrać meczu, to zrób wszystko, by go nie przegrać. I ten plan doskonale dziś zrealizowaliśmy. Wywalczony tutaj punkt w pełni szanujemy i doceniamy. Bo z pokorą i świadomością tego, co się działo na boisku, trzeba powiedzieć, że nie graliśmy dzisiaj naszej piłki, a szczególnie w pierwszej połowie reagowaliśmy na to, co robi przeciwnik. Grał on twardo, dobrze operował piłką. Po pierwszej części meczu zauważyliśmy, że przegrywamy walkę w środku pola, i aby to zmienić potrzebujemy innego typu zawodnika w tej strefie. Stąd przesunięcie tam z obrony Patryka Wnuka kosztem Szymona Siwego. W ten sposób dołożyliśmy w środku siły i męskości, i to dało efekty, bo druga połowa wyglądała zdecydowanie lepiej. Granie w dwóch pucharach w ostatnich tygodniach pozwoliło nam przetestować różne ustawienia zawodników, i w ten sposób możemy teraz reagować na takie sytuacje. Na następny mecz wypadają nam Kamil Banaś i Tomasz Harmata, a zagramy z bardzo mocnym, ciekawie grający piłką rywalem, ale jestem przekonany, że uda nam się tą dziurę załatać.