O krok od wygranej. Tylko remis z rezerwą Zagłębia

Emocjonujące widowisko obejrzeli kibice przy Knosały w sobotnie popołudnie. Trybuny opuszczali jednak ze sporym niedosytem. Ruch tylko zremisował z Zagłębiem II Sosnowiec, tracąc gola w końcówce meczu i nie wykorzystując okazji do przechylenia szali wygranej na swoją korzyść.

„Cidry” zaczęły mecz bez kontuzjowanego Marcina Trzcionki i nieobecnego z przyczyn prywatnych Amine Bougduigi. Do pierwszego składu wrócił za to Rafał Otwinowski, od pierwszej minuty wystąpił również Szymon Turczyn. Przy dużym udziale wspomnianej dwójki defensywa Ruchu w pierwszej połowie spisywała się naprawdę dobrze. Zagłębie nie potrafiło stworzyć sobie klarownych okazji do zdobycia gola, co udawało się za to „Żółto-Czarnym”. Najbliżsi szczęścia byli Tomasz Harmata i Bartosz Nawrocki. Ten pierwszy potężnie huknął z rzutu wolnego, ale piłkę z okienka swojej bramki wyciągnął Szymon Frankowski, z kolei najskuteczniejszy snajper ligi po tym jak zwiódł obrońcę sosnowiczan w ich polu karnym obił tylko słupek bramki przyjezdnych.

Do przerwy wynik był bezbramkowy, ale gra „Cidrów” napawała optymizmem. W 53. minucie radzionkowianie w końcu udokumentowali swoją przewagę na boisku. Po zagraniu Rafała Kulińskiego w piłkę nie trafili dwaj kolejni defensorzy gości, dzięki czemu przejął ją Adam Baran, który ułożył ją na lewej nodze a potem huknął nie do obrony i było 1:0 dla Ruchu.

Gospodarze mieli okazje na to, by podwyższyć rezultat, ale znowu stali się nieskuteczni. Swoje okazje miał choćby Nawrocki, ale tego dnia brakowało mu odrobiny precyzji i spotkanie kończył bez żadnej zdobyczy. Gdy opuszczał plac gry w 84. minucie jego zespół utrzymywał jeszcze jednobramkową przewagę, ale na coraz więcej pozwalał rywalom. W 85. minucie Rafał Strzelczyk skapitulował – z bliska głową pokonał go Mateusz Popczyk, doprowadzając do wyrównania.

W końcówce ekipa trenera Farkasa przyspieszyła, ale zmarnowała swoje okazje na odzyskanie prowadzenia. Najpierw Ruch odzyskał piłkę na wysokości pola karnego rywala, ale Rafał Kuliński zdecydował się szybko kończyć sytuację uderzeniem, które okazało się niecelnie. Już w doliczonym czasie pomocnik Ruchu dostał piłkę od Kacpra Zalewskiego, ale gdy wydawało się, że stanie oko w oko z Frankowskim piłkę spod nóg wyłuskał mu Kamil Lipka. Radzionkowianie do końca walczyli o pełną pulę, ale ostatecznie musieli zadowolić się tylko punktem.

Ruch Radzionków – Zagłębie II Sosnowiec 1:1 (0:0)

1:0 – Adam Baran 53′
1:1 – Mateusz Popczyk 85′

Ruch: Strzelczyk – Turczyn, Otwinowski, Harmata, Ćwielong – Baran (65′ Cichecki), Siwy (71′ Brewczyk), Kuliński, Gwiaździński, Szromek (65′ Kopeć) – Nawrocki (84′ Zalewski). Trener: Michal Farkas.

Zagłębie II: Frankowski – Szczyrba (76′ Kaczmarek), Chęciński, Popczyk, Mielczarek (80′ Tarka), Troć, Nowak, S. Kopeć (80′ Kłosek), Kozłowski (73′ Lipka), Machała (46′ Jakubowski), Niemiec (46′ Mroczko). Trener: Grzegorz Bąk.

Sędzia: Tomasz Barański (Częstochowa)
Żółte kartki: Brewczyk, Kuliński (Ruch), Chęciński (Zagłębie II)