Opinia trenera po meczu w Gdyni

Trener Rafał Górak:

„Dzisiejszy dzień był bardzo udany dla Ruchu Radzionków. Wygraliśmy w pełni zasłużenie, będąc stroną dominującą w przekroju całego spotkania. W tą długą podróż do domu pojedziemy więc w znakomitych humorach, bo nie tylko odczarowaliśmy gdyńską twierdzę, co z pewnością zostanie z szczególną uwagą odnotowane, ale przede wszystkim obroniliśmy pozycję lidera ligi. To ukoronowanie tego tak dla nas szczęśliwego roku 2009. A to liderowanie jest dla nas, jako dla beniaminka, naprawdę wielką sprawą. Mógłbym zaryzykować takie stwierdzenie, że był to nasz najlepszy mecz wyjazdowy w tym sezonie. Piłka chodziła momentami dokładnie tak jak chciałem, stwarzaliśmy sytuacje, dwie z nich wykorzystaliśmy. Dzisiaj wszyscy zawodnicy zagrali na równym, wysokim poziomie, i nikogo nie chciałbym wyróżniać, bo z postawy wszystkich jestem tak samo zadowolony. Ale na pewno słowo uznania należy się Markowi Sukerowi za zimną krew w samej końcówce. Powiedziałem mu przed wejściem na boisko, że jak będzie miał sytuację, żeby się nie podpalał, a spokojnie przymierzył. I choć była ostatnia minuta gry, kiedy tak łatwo się podpalić, on posłuchał mojej rady i strzelił dokładnie tak, jak tego oczekiwałem. A jedyne do czego mogę mieć drobne pretensje w stosunku do mojej drużyny, to fakt, że wcześniej nie wypracowaliśmy sobie dwubramkowej przewagi. Prawdę mówiąc to już do przerwy powinniśmy prowadzić zdecydowanie, mając tyle okazji, a praktycznie nie dopuszczając przeciwnika pod naszą bramkę, pozwalając mu tylko, i to naszym błędem technicznym, oddać jeden strzał. A tak wkradła się w końcówce niepotrzebna nerwowość, i groźba powtórki z Żagania czy z Legnicy. Osobna kwestia to poziom sędziowania. Nie mówię nawet o nieodgwizdanym karnym na początku drugiej połowy, choć sprawa była dla mnie oczywista, ale o nierównym traktowaniu ostrej gry jednej i drugiej strony, czy odgwizdywaniu nam co chwila pozycji spalonych. Ale wygraliśmy na tym bardzo trudnym terenie, nie przegraliśmy tym samym na żadnym z wyjazdów w tym sezonie, więc te uwagi szybko pójdą w zapomnienie, bo jest teraz chwila drobnego świętowania. Ale zaraz potem przyjdzie już czas na myślenie o rundzie wiosennej.”