Pewne zwycięstwo. Ruch – Skałka Żabnica 5:2

Mecz Ruchu ze Skałką Żabnica miał dwie odsłony. Po niezwykle wyrównanej pierwszej połowie, w drugiej „Cidrom” udało uzyskać się wyraźną przewagę, dokumentowaną kolejnymi bramkami. Tym samym boczne boisko ze sztuczną nawierzchnią Stadionu Śląskiego w Chorzowie po raz kolejny przy okazji sparingu lidera drugiej ligi zachodniej doczekało się gradu bramek.

Gra od początku toczyła się głównie w środkowej części boiska, a momentami to nawet piłkarze Skałki dłużej konstruowali akcje. Groźniej jednak było pod bramką Miklera, który łapał bądź odbijał strzały Piotra Giela, Adama Kompały i Macieja Manelskiego, a szczególnie ten ostatni strzał sprawił mu dużo kłopotu. Ponadto uderzenia Kompały z rzutu wolnego, Manelskiego i Sebastiana Gielzy mijały jego bramkę.
Seweryn Kiełpin w opałach znalazł się po raz pierwszy w 27 minucie. Groźny strzał tuż zza linii pola karnego zdołał jeszcze sparować na rzut rożny, ale po tym stałym fragmencie gry wyciągać musiał już piłkę z siatki, kiedy Vesely celnie dobił zablokowany strzał jednego z partnerów z drużyny.
Ruch odpowiedział w 36 minucie. Pokonać bramkarza nie dał rady Kompała, ale do piłki dopadł Gielza, i uczynił to, co kapitanowi się nie udało.
Druga bramka dla drugoligowca padła w 44 minucie. Centrę Marcina Trzcionki zamknął Piotr Gierczak. Potrzebował jednak dobitki, bo najpierw trafił w słupek.

Po przerwie uwidoczniła się od razu przewaga radzionkowian. Bliski spektakularnej bramki był Miłosz Przybecki, który zauważył wysuniętego bramkarza i zdecydował się na precyzyjny lob z boku boiska z około trzydziestu metrów. Końcami palców Nowakowski przeniósł futbolówkę tuż nad poprzeczką.
W jednej akcji szczęścia próbowali Kompała, Przybecki i Damian Kaciczak, ale bez powodzenia.
Aż wreszcie w 59 minucie padła trzecia bramka. Zacentrował Manelski, strzał Gielzy został powstrzymany, ale po chwili Gielza otrzymał piłkę od Przybeckiego i już nie chybił.
W 66 minucie popchnięty w polu karnym został Michał Mak, a rzut karny pewnie wykorzystał Marcin Dziewulski.
Pierwszy strzał w tej części gry Skałka oddała dopiero na kwadrans przed końcem meczu. Był on jednak niecelny.
Ale w 83 minucie Beliancin zdobył bramkę ładnym strzałem z rzutu wolnego.
Akcja meczu miała miejsce jednak w ostatniej minucie gry, kiedy bracia bliźniacy Makowie w dwójkę „rozklepali” defensywę rywala, wymieniając w polu karnym kilka podań, które celnym strzałem zakończył Michał.