Po meczu z Szombierkami: zawód i optymizm

Trener Marcin Dziewulski:
Na pewno w tym meczu były momenty, kiedy graliśmy ciekawą piłkę, podczas których byliśmy groźni. Z tego punktu widzenia bardzo żal nam tej porażki. Widać było, że bardzo chcieliśmy zdobyć tu punkty, walczyliśmy o nie do samego końca, i to może napawać optymizmem na przyszłość. Ta energia z końcowych fragmentów meczu musi pojawić się wcześniej, musi być jeszcze większa, bo tylko tak można punktować z tak mocnym rywalem, jakim są Szombierki. Na pewno coś nie zagrało na początku, bo planowaliśmy zacząć wysoko, ale wyrachowanie gospodarzy, zupełnie nam na to nie pozwoliło. To wycofanie kosztowało nas utratę bramki. Dopiero po niej zaczęliśmy się rozpędzać, i byliśmy groźni. Aczkolwiek chcemy więcej. Chcemy być mądrzejsi, dojrzalsi z piłką przy nodze, i zrealizować te drobne plany na różne fragmenty meczu. Powiedziałem chłopakom po meczu, że mają głowy podnieść do góry, ponieważ zostawili na boisku serducho. To początek naszej drogi, i to dobry prognostyk. Musi się jeszcze ta młodzież dotrzeć ze starszyzną, a wtedy w takich meczach, jak ten będziemy potrafili utrzymać wynik, a nawet pokusić się o zwycięską bramkę.

Szymon Siwy:
O tym, że zagram w tym meczu od początku dowiedziałem się wczoraj wieczorem podczas odprawy przedmeczowej. Nie spodziewałem się tego zupełnie, i muszę przyznać, że bardzo się zestresowałem. Trochę czasu musiało minąć, zanim udało mi się to opanować. Ze swojego debiutu mogę być chyba zadowolony, bo okazało się, że nie było czego się bać. Szkoda tylko, że wracamy do domu pokonani, bo z boiska czuliśmy, że nie jesteśmy słabsi od naszego przeciwnika.

Kamil Kopeć:
Na pewno bardzo żal nam tej porażki. Może z wyjątkiem samego początku meczu nie czułem ani przez moment by Szombierki były od nas lepsze, a uważam, że przez większość meczu to my mieliśmy inicjatywę. Ważnym momentem była bramka wyrównująca. Weszła mi piłka na nogę, poleciała po długim rogu bramki, dokładnie tak, jak chciałem, choć po drodze może było w tym trochę przypadku. Ten gol pokazał nam jednak, że możemy tu walczyć o dobry wynik, i naprawdę graliśmy tu o zwycięstwo.