Po Skrze: była szansa pokonać lidera

Trener Wojciech Osyra:
Na ten mecz patrzeć trzeba z perspektywy gry z liderem, który w tej lidze nie przegrał meczu, a zremisował jedynie cztery spotkania. Piłkarsko i finansowo są to krezusi naszej ligi, przy których można nas nazwać kopciuskiem. Dlatego punkt dziś zdobyty trzeba szanować, choć wiadomo, że bardzo chcieliśmy wygrać. A świadczyło o tym najlepiej to, że nie nastawiliśmy się na to, żeby się bronić, żeby skupić się tylko na tym, aby nie stracić bramki. Staraliśmy się realizować nasze założenia taktyczne. Dało to remis, i przyjmujmy go z szacunkiem. Na tle lidera, który walczy o drugą ligę, nie pokazaliśmy się źle, wręcz przeciwnie, z dobrej strony. Co prawda weszliśmy w mecz trochę nerwowo, zbyt bojaźliwie, poddenerwowani. Potem jednak to ciśnienie zeszło i gra się wyrównała. Były sytuacje z jednej i z drugiej strony, dlatego wynik trzeba uznać za sprawiedliwy.

Adam Toszek:

Remis nas nie zadowala. Wiadomo, że każdy chce wygrać z liderem, i tym bardziej chcieliśmy tego my. Widać było, że walczymy o trzy punkty, że bardzo chcieliśmy zdobyć bramkę. To nam się niestety nie udało. Ważne, że udało się zagrać bez straty bramki, choć Darek Poturalski parę razy musiał nas ratować. Ale wydaje mi się, że my mieliśmy więcej sytuacji, zabrakło jednak postawienia tej kropki nad i. W pierwszej połowie staraliśmy się grać konsekwentnie z tyłu, aby przede wszystkim nie stracić bramki. W drugiej wyszliśmy odważniej, przy czym dalej dobrze graliśmy z tyłu, stąd ta połowa była lepsza w naszym wykonaniu.