Poczujmy smak prawdziwych derbów – przed meczem z GKS-em Katowice

Oddajmy głos trenerowi Rafałowi Górakowi:
– Czuć atmosferę derbowego święta, w szatni i na treningach. Nasza drużyna w zdecydowanej większości złożona jest przecież z chłopaków tu na Śląsku urodzonych i wychowanych, niektórzy to przecież wychowankowie i też kibice naszego klubu, inni wywodzą się z kręgów innych klubów regionu, i oni znakomicie wiedzą jaką marką jest GKS Katowice, czują znakomicie co znaczy mecz derbowy, elektryzują się nim. Gdzieś przeczytałem, że w drużynie Polonii Bytom przed meczem z Ruchem Chorzów nie ma ani słowa o tym, że to derby. Ja się nie dziwię temu. Tam nie ma żadnego wychowanka, a jedyny zawodnik, który pewnie zagra w tym meczu, a który urodzony jest na Śląsku to Marcin Radzewicz, ale on pochodzi z Jastrzębia Zdroju, więc powiedzmy sobie z odleglejszych regionów naszej małej ojczyzny. U nas jest zupełnie inaczej. U nas ten mecz dla zdecydowanej większości zawodników będzie miał smak prawdziwych derbów, a ci, którzy przybyli do nas z innych zakątków kraju z pewnością też ta atmosferą w całości nasiąkną. Ja sam jestem przecież ze Śląska, i też się do podekscytowania tym meczem przyznaję. Po to walczyliśmy sezon w sezon o kolejne awanse, by też te marzenia o wielkich derbach z tymi najznakomitszymi śląskimi markami zrealizować. Dziś przed nami mecz z GKS-em Katowice, ale w głowach jeszcze cele, by w przyszłości rywalizować też z Polonią Bytom, Ruchem Chorzów czy Górnikiem Zabrze, co kibice w Radzionkowie tak tłumnie stawiając się na meczach doświadczyli w przeszłości, i co na pewno w pamięci ich utkwiło na lata, może na zawsze. Marzymy by do tego nawiązać, by sprawić kibicom tak samo wielką frajdę, i by kiedyś na nasz stadion, oczywiście ten nowy, wybudowany w Radzionkowie znów wróciły tłumy sprzed lat.
 
I nic nie trzeba dodawać. W niedzielę o godzinie 17:00 na radzionkowskim stadionie czeka nas wydarzenie, jakiego reklamować nie trzeba.

Ale nie tylko z racji derbowego charakteru niedzielne spotkanie Ruchu Radzionków z GKS-em Katowice może wyrastać na hit całej kolejki, i to pomimo wielu bardzo ciekawych spotkań, jakie odbędą się w ósmej serii gier pierwszej ligi. Będzie to przecież starcie najwyżej sklasyfikowanego beniaminka zaplecza Ekstraklasy, posiadającego najsolidniejszą w lidze obronę, którego mecze zwykle rozstrzygają się jedną bramką, który na własnym stadionie nie zwykł tracić goli, z drużyną, w której meczach pada  ich najwięcej . Jednoznacznie rozczarowujący wobec zgłaszanych przed sezonem celów GKS, mimo pozycji w strefie spadkowej, mimo tego, że zdobył dotąd punktów przeszło dwa razy mniej od radzionkowian, ma od nich więcej strzelonych goli. Ale przede wszystkim wyróżnia się największą w lidze liczbą straconych bramek. Czy „Gieksa” sprawi, że radzionkowska obrona „pęknie”, czy Ruch w starciu z najbardziej dziurawą w lidze defensywą zaaplikuje rywalowi więcej bramek, niż to czynił w poprzednich meczach? A może, wbrew charakterystyce zespołu ze stolicy województwa, znów wszystko na radzionkowskim stadionie rozstrzygnie się dzięki jednemu, dwóm trafieniom?
Nad tym z pewnością zastanawiać mogą się fani, którzy zdecydują wybrać się na stadion w niedzielę, ale rację ma też trener Górak, nie przywiązując do tych rozważań żadnej wagi – Mecz meczowi nierówny – to stara piłkarska prawda – a statystyka na boisko nie wybiega, bo jest tylko statystyką. To, że mecze GKS-u tak obfitują w bramki wcale nie znaczy, że tak samo będzie w niedzielę. Tak samo jak to, że nie tracimy ostatnio bramek u siebie nie jest żadną gwarancją, że nie stracimy jej w najbliższym spotkaniu. Wszystko rozstrzygnie się na boisku, a obie drużyny z pewnością wyciągną wnioski z tego, co rywal zaprezentował w poprzednich spotkaniach. Za nami dwa zwycięstwa i to na pewno buduje atmosferę. Tych meczów niezłych było w ostatnim czasie więcej, bo choćby za taki można uznać mecz w Polkowicach, choć przecież przegrany. Ale drużyna wciąż się dociera, wciąż szuka optymalnej formy, dlatego powiedzieć, że jest bardzo dobrze nie mogę. Oceniliśmy w gronie trenerskim po poprzednim meczu, że naszą postawę w tych rozgrywkach oceniamy w skali szkolnej na mocną czwórkę. Chcemy zrobić wszystko, by po meczu z Katowicami móc do tej oceny dopisać plus, a w kolejnych meczach walczyć o stopień bardzo dobry, a potem może nawet celujący.

Naprzeciw katowickiej „plejadzie gwiazd” Ruch wybieganie osłabiony brakiem tych, których w składzie nie było i w poprzednich meczach. Długa przerwa przed Damianem Kaciczakiem, na debiut w pierwszej lidze poczeka jeszcze wracający po kontuzji Michal Farkaš, a gotowy na niedzielę na pewno nie będzie jeszcze Ján Beliančin. Mimo kontuzji, urazów, z jakimi w ostatnim czasie borykali się Dawid Jarka, Piotr Rocki, Jacek Wiśniewski, Michał Mak czy Marcin Kowalski, i mimo chorób jakie dotknęły Jacka Jankowskiego, Pawła Giela czy Miłosza Przybeckiego, jedynie przy tym ostatnim nazwisku postawić należy znak zapytania, pozostali do starcia z GKS-em Katowice powinni być w pełni gotowi.

Zapraszając kibiców na stadion w niedzielne późne popołudnie, raz jeszcze przypominamy o konieczności kupowania biletów i wchodzenia na stadion jedynie od strony osiedla Stroszek. Pełną infromację o zmianach  organizacyjnych obowiązujących podczas tego meczu przeczytać można tutaj.

Zachęcamy również do zapoznania się z historią dotychczasowych spotkań Ruchu Radzionków z GKS-em Katowice, dostępną tutaj.

Sponsorem spotkania Ruch Radzionków – GKS Katowice jest: