Podsłuchane pod szatnią po derbach z Szombierkami

Trener Kamil Rakoczy:
Wszyscy pamiętaliśmy nasz poprzedni występ na tym stadionie. W porównaniu z tamtym meczem wyciągnęliśmy wnioski, i zagraliśmy dziś, powiedziałby wręcz, całkiem dobre spotkanie. Cóż z tego jednak, skoro z tyłu popełnimy takie błędy, i w efekcie znowu tracimy tu trzy bramki. Na gorąco nie chciałbym każdej z nich z osobna oceniać, na pewno jednak szwankowało przy każdej ustawienie w defensywie. Ogólnie gra w obronie od początku rundy jest naszym najsłabszym ogniwem, większość bramek, które straciliśmy sprezentowaliśmy tak naprawdę rywalom. Szukam nieustannie co może być tego przyczyną, wprowadzamy korekty, a w kolejnym meczu historia się powtarza. Gdy patrzymy w tabelę, to jedno stwierdzamy – na pewno nie zasługujemy by być w takim miejscu. Rzeczywistość jest jednak dla nas tragiczna. Musimy się mocno w szatni pobudzić, i po prostu wygrać następny mecz. Jak tlenu potrzebujemy zwycięstwa.

Dawid Domański (kapitan Szombierek, w przeszłości piłkarz Ruchu):
Choć wynik brzmi 3:1, to na pewno nie powiedziałbym, że to nasza pewna wygrana. W przekroju całego meczu było to w mojej opinii bardzo wyrównane spotkanie. Po strzeleniu bramki wyrównującej, Ruch poczuł krew. Całe szczęście, że szybko udało nam się strzelić na 2:1, bo to zbiło ich z tropu, choć cały czas mocno nas naciskali. Kontra i trzecia bramka dopiero skończyła ten mecz.