Podsłuchane pod szatnią po meczu w Ornontowicach

Trener Kamil Rakoczy:
Zagraliśmy dobry mecz. Przede wszystkim przed przerwą, na którą zeszliśmy z dwoma bramkami przewagi, ale w której mieliśmy szanse na kolejne gole, a przeciwnikowi niemal nie pozwoliliśmy zbliżyć się na nasze przedpole. Po przerwie obraz gry bardziej się wyrównał, gospodarze sprawili nam sporo problemów, ale i tak udało nam się strzelić bramkę w samej końcówce na 3:0. Muszę przy tym pochwalić zespół Gwarka, który dobrze zareagował na nasze ustawienie, a przez co grało nam się o wiele trudniej niż zazwyczaj, a co przyniosło im dobry efekt, gdy my po przerwie zmieniliśmy nasz styl gry. Szukając na to recepty zaczęliśmy posyłać długie piłki, i to dało nam trzeciego gola. Tym bardziej cieszymy się z przekonującego zwycięstwa. Nasza sytuacja w tabeli jest taka, że musimy puntować w każdym meczu. Jedyny zgryz to stracona bramka. Wydawało się, że dziś w końcu dociągniemy czyste konto do samego końca, ale w ostatnich sekundach znowu błąd w wyprowadzeniu piłki, i tracimy gola. Musimy to dokładnie przeanalizować, by w końca zagrać na zero z tyłu.

Trener Gwarka Wojciech Osyra (w przeszłości trener Ruchu):
Wydaje mi się, że mieliśmy receptę na Ruch Radzionków. W pierwszej połowie jednak nie potrafiliśmy zrealizować tych założeń, i stąd taki obraz meczu, w którym Ruch dominował pod każdym względem, był od nas lepszy o dwie klasy. W drugiej połowie w końcu zaczęliśmy grać według zaleceń, mający dwie bramki przewagi Radzionków nieco zmodyfikował swoją taktykę. Obraz gry wyglądał zdecydowanie inaczej niż przed przerwą, ale muszę przyznać, że zwyciężył zespół w przekroju całego spotkania zdecydowanie lepszy, który zagrał bardziej stabliną, mądrą piłkę. Nam w tym spotkaniu wiele nie wychodziło, być może Ruch nam na to nie pozwolił. Dla mnie ten mecz miał na pewno charakter sentymentalny, bo Ruch Radzionków już na zawsze będzie miał kawełek miejsca w moim sercu – ludzie, którzy tworzą ten klub, na czele ze świetnym prezesem, piłkarze tworzący zgraną ekipę, ludzie z zewnątrz, kibice, którzy są z tym klubem zawsze na dobre i na złe.