Pogoń utrzymuje fotel lidera. Podsumowanie 18 kolejki.

W sobotnie popołudnie jako pierwsze, bo już o godzinie trzynastej na murawy stadionów Olimpii Elbląg i Ruchu Radzionków wybiegły jedenastki gospodarzy, oraz ich rywali z Łęcznej i Ząbek. W obu przypadkach gospodarze liczyli na rewanż za porażkę w meczu inaugurującym rozgrywki, jednak wydawało się, że jeżeli Ruch na tokowy ma realne szanse to w Elblągu goście poradzą sobie z rywalem i zainkasują komplet punktów. Zgubne okazało się takie myślenie, bo Olimpia wygrała drugi mecz w tym sezonie  i w Elblągu ponownie uwierzono w szansę utrzymania się w rozgrywkach. Ruch natomiast zafundował swoim kibicom raz jeszcze nerwową końcówkę spotkania, jednak ostatecznie utrzymał do końca meczu z Dolcanem korzystny wynik i zainkasował niezwykle ważne trzy punkty.

Olimpia Elbląg – GKS Bogdanka 1:0 (0:0)
1:0 – Iwan 66′

Ruch Radzionków – Dolcan Ząbki 1:0 (0:0)
1:0 – Giesa 49′

Dwa kolejne spotkania to diametralnie inny przebieg, bo jeśli Ruch i Olimpie możemy nazwać minimalistami, to spotkania Olimpii Grudziądz z Kolejarzem Stróże, oraz Polkowic z Flotą to w sumie aż dziesięć bramek. Pierwsza połowa spotkania rozgrywanego w Elblągu zakończyła się remisem, a obie drużyny zdobyły po jednej bramce. Prawie pół godziny drugiej odsłony nie przyniósł zmiany rezultatu jednak w końcówce spotkania Olimpia zafundowała swoim kibicom prawdziwy, strzelecki pokaz, który przyniósł gospodarzom kolejne trzy bramki i w efekcie pewne zwycięstwo nad niewygodnym rywalem z Stróż. Inaczej sytuacja wyglądała w Polkowicach, bo tam dwukrotnie to goście wychodzili na prowadzenie, jednak w przeciwieństwie do spotkanie z przed tygodnia, gdzie Flota potrafiła odrobić stratę dwóch bramek do Ruchu, tak tym razem Wyspiarze roztrwonili dwukrotne prowadzenie i ostatecznie przegrali z dużo niżej notowanym rywalem.

Olimpia Grudziądz – Kolejarz Stróże 4:1 (1:1)
1:0 – Dąbrowski 15′
1:1 – Zawiślan 44′
2:1 – Kryszak 73′
3:1 – Dziedzic 80′
4:1 – Roszkul 86′

KS Polkowice – Flota Świnoujście 3:2 (1:2)
0:1 – Tomasik 13′
1:1 – Piotrowski 27′
1:2 – Bodziony 33′
2:2 – Kocot 62′
3:2 – Micić 72′

Emocji nie zabrakło również w Gliwicach, gdzie atmosfera spotkania stała na ekstraklasowym poziomie. Otwarcie nowego stadionu, a zarazem pierwszy mecz Piasta na własnym obiekcie w tym sezonie spowodowały, że na trybunach Stadionu Miejskiego zasiadło prawie dziesięć tysięcy widzów. Rzesza fanów śląskiej drużyny przeżyła prawdziwy dramat, bo ich drużyna przez prawie godzinę przegrywała z Wisłą, by ostatecznie w samej końcówce wyrównać, a nawet wywalczyć zwycięstwo. Szalały trybuny nowego obiektu Piasta, bo naprawdę było się z czego cieszyć. Taki come back zawsze jest świetną okazją do świętowania i potwierdzenia prawdziwego charakteru drużyny, który Piast w tym sezonie posiada.

Piast Gliwice – Wisła Płock 2:1 (0:1)
0:1 – Ricardinho 31′
1:1 – Podgórski 88′
2:1 – Klepczyński 90′

Wydaje się, że bydgoski Zawisza potrzebował stracić fotel lidera, żeby na nowo poczuć ducha walki. Po kilku nieudanych spotkaniach bydgoski zespół wyjechał do Małopolski, by na trudnym terenie, jakim jest stadion w Nowym Sączu powalczyć o punkty z Sandecją. Przez większość spotkania utrzymywał się bezbramkowy remis i kiedy wydawało się, że właśnie takim wynikiem zakończy się ten pojedynek zamieszanie w polu karnym wykorzystał Leśniewski i na dziewięć minut przed końcem meczu wyprowadził Zawieszę na prowadzenie. Tego prowadzenia goście nie oddali i ostatecznie Sandecja uległa na własnym boisku wiceliderowi rozgrywek.

Sandecja Nowy Sącz – Zawisza Bydgoszcz 0:1 (0:0)
0:1 – Leśniewski 81′

Rewanż za lipcową porażkę, na drużynie z Niecieczy chciał wziąć GKS. Sztuka ta zawodnikom z Katowic nie powiodła się, a powodu porażki możemy doszukiwać się w sytuacji z siedemdziesiątej pierwszej minuty, kiedy goście stracili dwóch zawodników i zamiast walczyć o wyrównanie musieli przyjąć kolejny cios w wykonaniu Emila Drozdowicza i ostatecznie pogodzić się z kolejną porażką w sezonie. GKS wciąż musi skupić się na walce o utrzymanie, natomiast Termalica traci cztery punkty do lidera z Szczecina.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza – GKS Katowice 2:0 (1:0)

1:0 – Lipiecki 41′
2:0 – Drozdowicz 82′

Jedyny remis zakończonej, osiemnastej kolejki spotkań to zasługa drużyn z Poznania i Gdyni. Tak jak na inauguracje rozgrywek, tak i na rozpoczęcie rundy rewanżowej Warta podzieliła się punktami z Arką z tą różnicą, że tym razem obie drużyny strzeliły po bramce (jesienią padł bezbramkowy remis).

Warta Poznań – Arka Gdynia 1:1 (1:0)
1:0 – Magdziarz 17′
1:1 – Czoska 75′

Identyczny rezultat jak w pierwszej kolejce w Szczecinie padł natomiast tym razem w Bytomiu, gdzie mierzyły się drużyny Polonii i świeżo upieczonego lidera z Szczecina. Wynik spotkania otworzył już w drugiej minucie, pięknym strzałem z rzutu wolnego Edi i od tego momentu boiskowe wydarzenia kontrolowała Pogoń. Dwie bramki strzelone przez Portowców w drugiej odsłonie spotkania pozwoliły gościom powtórzyć wynik uzyskany na początku sezonu w Szczecinie i tym samym utrzymać fotel lidera. Poloniści muszą skupić się na tym, co zrobić by nie zaliczyć drugiej degradacji z rzędu co jak na razie jest bardzo pradopodobne.

Polonia Bytom – Pogoń Szczecin 0:3 (0:1)
0:1 – Andradina 2′
0:2 – Djousse 48′
0:3 – Frączak 60′