Przed wewnętrznym finałem bytomskiego Pucharu Polski

„Podejdziemy do meczu pucharowego normalnie, jak do każdego spotkania.” – zapewnia trener Górak – „Choć nie da się ukryć, że jest to mecz wyjątkowy, bo mecz wewnętrzny. Rzecz w tym, aby personalnie sobie to poukładać odpowiednio, aby wszystko kompleksowo zagrało. Bo będziemy dwa dni po meczu ligowym, a rezerwa dwa dni przed swoim meczem w lidze okręgowej. Nie ukrywam jednak, że będzie to okazja do przyjrzenia się tym, którzy mniej grają. Ale na pewno wyjdą też w pierwszym składzie piłkarze, którzy długo grają. Słowem będzie to na pewno większa niż z kolejki na kolejkę korekta składu. Wszystkim zawodnikom przyjrzymy się w środę po Leśnicy, bo wiadomo mecz ligowy może przynieść jakieś urazy, zmęczenie. O tym kto zagra podejmiemy decyzję w po ostatnim przedmeczowym treningu, widząc jak zawodnicy fizycznie będą wyglądali po meczu ligowym. W sobotę co prawda kolejka ligowa gra bez naszego udziału, więc teoretycznie czasu do odpoczynku będzie sporo, ale jednak siłami zawodników musimy rozsądnie dysponować. Na pewno biorąc pod uwagę te czynniki, w czwartek przeciwko rezerwie wybiegnie najmocniejsza na ten dzień pierwsza drużyna Ruchu Radzionków.”

Z pewnością dla młodych piłkarzy Ruchu Radzionków trenujących na co dzień pod okiem trenera Grzegorza Mokrego okazja zaprezentowania się na tle gwiazd trzeciej ligi będzie nie lada wyzwaniem, a pierwsza drużyna „Cidrów” najpewniej będzie najsilniejszym rywalem, z jakim kiedykolwiek ci młodzi piłkarze walczyli.
„Ten mecz będzie dużym wyróżnieniem dla tych naszych juniorów. Takie wyróżnienia się im należą, bo się ostatnio bardzo dobrze spisują. Należy się cieszyć, że w Radzionkowie mamy taką młodzież, która jedzie na turniej i ogrywa drużyny, które powinny być dużo do przodu, bo możliwości szkolenia mają na o wiele lepszych bazach niż ta nasza.” – przyznał trener pierwszego zespołu.

Być może na przykład obrońcom drużyny rezerw przyjdzie powstrzymywać ataki najskuteczniejszego napastnika trzeciej ligi opolsko-śląskiej, Sebastiana Gielzy, który wtorkowy mecz z LZS Leśnicą przesiedział na ławce rezerwowych.
Przepisy Pucharu Polski nie pozwalają na swobodny przepływ zawodników między pierwszą drużyną, a jej rezerwą. Jednak już paru piłkarzy, i to znaczącego kalibru, zagrał w tej edycji rozgrywek pucharowych w rezerwie, i jedynie oni być może pojawią się jutro po przeciwnej stronie swojego macierzystego zespołu. W takiej sytuacji mogą być między innymi pozyskani zimą Mirosław Kuczera, Adrian Mielec i Marek Kubisz. Jednak decyzji czy zagrają, i w której z drużyn, jeszcze nie ma.

Emocji na pewno nie zabraknie.