Całym szumem wokół tej sprawy zaskoczony jest też sam Beliančin. – Dla mnie nie ma sprawy. Otrzymałem stosowne pisma, że mój kontrakt ze Skałką jest nieważny i w tym momencie stałem się wolnym graczem – ucina defensywny pomocnik „Cidrów”.
Dzisiejsza prasa informowała, że na zamieszaniu mogą skorzystać kluby które mierzyły się w sierpniu z Ruchem i straciły w tych meczach punkty. Teraz, według działaczy Skałki mogłyby ubiegać się o walkowery.