Trener Wojciech Osyra:
To wstyd w takim wymiarze przegrać mecz derbowy, do tego będący dla nas meczem o wszystko, jeśli chodzi o walkę o pierwszą czwórkę. Teraz wydaje się, że nasze wszystkie marzenia o przesuwaniu się w górę tabeli, musimy już głęboko schować. Najbardziej boli to, że zabrakło dziś wszystkiego tego, co drużyna pokazała w dwóch pierwszych meczach wiosny – z Piastem Gliwice i Skrą Częstochowa – czyli walki, ambicji, zaangażowania, skupienia. Nie wiem dlaczego wyszliśmy tacy nieobecni, schowani za podwójną gardą, przestraszeni. Być może waga meczu, realna sposobność zbliżenia się do czwórki, otoczka całego spotkania, po prostu przerosła naszych piłkarzy. Musimy szybko się pozbierać, to teraz tym bardziej trzeba gromadzić punkty w kolejnych meczach, ale już nie z myślą o czwórce, a z myślą o utrzymaniu.
Dariusz Poturalski:
Wyglądało to dziś fatalnie. Graliśmy padlinę, nie umieliśmy przez cały mecz oddać choćby jednego groźnego strzału. Myślałem, że po obronionym rzucie karnym coś z naszą grą ruszy, ale tak się nie stało. Już pięć minut później czułem, że druga bramka dla Szombierek jest tylko kwestią czasu, bo mieliśmy dziury w każdej formacji, i faktycznie szybko poszła akcja sam na sam, jaką jeszcze odbiłem nogą, ale już przy drugiej nie mięli litości. Zawiedliśmy dziś bardzo siebie samych, ale przede wszystkim kibiców, którzy tak licznie za nami tu przyjechali, i wspierali nas do końca mimo złego wyniku. Trzeba się szybko pozbierać i walczyć dalej.