Wyszarpane zwycięstwo. Polonia Słubice – Ruch 0:1

Po meczu z Olimpią Grudziądz, niezbyt zadowolony z jego przebiegu trener Rafał Górak postanowił przemeblować linię ofensywną zespołu. Ale i z tymi zmianami zwycięstwo nad niżej notowaną Polonią Słubice liderowi nie przyszło łatwo. Musiało zostać wyszarpane…

Niby Ruch Radzionków cały mecz posiadał przewagę, górował nad gospodarzami spokojem, szybkością, techniką. Ale na sytuacje strzeleckie się to nie przekładało.
W 4 minucie prezent żółto-czarnym stworzyli słubiccy obrońcy. Tomasz Foszmańczyk wypuścił przechwyconą piłkę do wychodzącego sam na sam z Laskowskim Piotra Gierczaka, ale „o włos” szybszy okazał się bramkarz Polonii.
Na kolejną akcję poczekać trzeba było do minuty 18, kiedy z piłką w polu karnym znalazł się Michal Farkaš. Zagranie Słowaka przed bramkę do Łukasz Małkowskiego przecięli jednak obrońcy.
W 20 minucie Małkowski zagrał prostopadle do Adama Kompały, który przez chwilę znalazł się sam przed bramkarzem. Zbyt daleko jednak uciekła mu futbolówka i sytuację wyjaśnić mogli defensorzy gospodarzy.
Trzy minuty później po raz pierwszy zaatakowali gracze Polonii. Strzał z dystansu Sikory przyblokował Tomasz Rzepka, a Seweryn Kiełpin spokojnie złapał piłkę. Po paru chwilach, bo w 25 minucie, Sikora po przerzucie piłki znalazł się oko w oko z Kiełpinem, źle jednak ją opanowywał.
30 minuta przyniosła płaski strzał zza szesnastki Foszmańczyka, który padł łupem Laskowskiego.
W minucie 34 po centrze z rzutu wolnego Kompały niecelnie główkował  ostro naciskany przez obrońcę Rzepka. Zawodnik Ruchu artykułował duże pretensje do arbitra o niepodyktowanie rzutu karnego. W 37 minucie przy strzale tuż zza pola karnego Małkowskiego, podciął go jeden z obrońców. Gwizdek sędziego znów milczał, a piłkę spokojnie opanował Laskowski.
Niespodziewanie dla obserwatorów końcówka pierwszej części gry przyniosła dominację gospodarzy. Rzut wolny Marcinkowskiego na wprost bramki w 41 minucie był niecelny.
Sześćdziesiąt sekund potem błąd popełnił Rzepka, który na linii pola karnego stracił piłkę na rzecz Haftkowskiego. Testowanego w przerwie zimowej w Ruchu Radzionków rosłego napastnika przyblokował jednak błyskawicznie wybiegający z bramki Kiełpin.
Minęła kolejna minuta, a znów w opałach znalazł się radzionkowski golkiper. Uderzenie w zamieszaniu w polu karnym Charzewskiego z impetem odbiło się od słupka.
W 44 minucie Charzewski próbował strzału z dystansu, który okazał się niecelny.

Wydarzenia z końcówki pierwszej odsłony pobudziły Ruch do aktywniejszej gry w drugiej części meczu. Ale ciągle o klarowne sytuacje było bardzo trudno.
W 50 minucie na chwilę uwolnił się z piłką w polu karnym Kompała, którego jednak w ostatniej chwili zablokowano. A po uzyskanym w ten sposób rzucie rożnym bardzo niecelnie zza szesnastki strzelał Farkaš.
W 56 minucie piłkę do rzutu wolnego na wprost bramki ustawił sobie Adrian Mielec, ale uderzył prosto w stojących w murze zawodników.
Zamieszanie w polu karnym Polonii w 67 minucie pozwoliło oddać strzał z półwoleja Kompale, który jednak przeleciał nad poprzeczką bramki.
Minuta 70 to najlepsza okazja dla Ruchu na uzyskanie prowadzenia. Po koronkowej akcji Foszmańczyk zagrał na bok pola karnego do Mielca, który w znakomitej sytuacji posłał piłkę tuż obok słupka.
Niedługo potem lider drugiej ligi zachodniej dopiął wreszcie swego. W 72 minucie na drybling lewym skrzydłem zdecydował się Jacek Wiśniewski, który z okolic linii środkowej, spod linii autowej zagrał górą prostopadle do Sebastiana Gielzy, który urwał się obrońcy, i w sytuacji sam na sam z Laskowskim spokojnie obok jego nogi wpakował piłkę do siatki.
W 76 minucie Gielza bezpardonowo został zaatakowany w polu karnym. Zamiast podyktować jedenastkę, sędzia napastnikowi Ruchu pokazał żółtą kartkę za protesty.
Polonia po raz pierwszy i jedyny w tej części gry zaatakował w 86 minucie. Ale strzał Ninkovića z dystansu był bardzo niecelny.
W doliczonym czasie gry równie złym strzałem z daleka odpowiedział jeszcze Mielec, i po chwili piłkarze Ruchu Radzionków odtańczyć mogli na środku boiska taniec po piątym wiosennym zwycięstwie.