– Jak przystało na śląskiego Janosika wypada nam zdobyć punkty i ograbić bogatego – deklarowali radzionkowianie przed wyjazdem na I-ligowy mecz z Piastem w Gliwicach. O optymizm było jednak wówczas trudno. Ruch jechał na teren pewnie kroczącego w stronę Ekstraklasy rywala, samemu zakopując się w coraz głębszy, sportowy kryzys. Bardziej efektownej okazji na przełamanie trudno było jednak szukać.
Po 27. kolejkach “Cidry” miały na koncie 34. punkty, a ich przewaga nad strefą spadkową zaczynała niebezpiecznie topnieć. O dobrym początku wiosny w Radzionkowie pomału zapominali – cóż z tego, że na “dzień dobry” udało się ograć GKS Katowice i Zawiszę Bydgoszcz, skoro w kolejnych pięciu meczach ekipa trenera Artura Skowronka uciułała raptem dwa oczka.
Przy takiej serii trudno było z optymizmem czekać na mecz z liderującym stawce Piastem Gliwice. Na wciąż pachnącym nowością obiekcie “Piastunek” murowanym faworytem byli gospodarze, którzy – odkąd ich stadion oddano do użytku – na swoim terenie pozostawali niepokonani. – Gramy z liderem, który jest murowanym kandydatem do awansu. Przed nami trudne zadanie – przyznawał przed spotkaniem II trener “Cidrów”, Grzegorz Mokry. – Chcemy wyjść na boisko maksymalnie skoncentrowani. W tym dniu musi nam wszystko wychodzić – dostrzegał warunki, pod jakimi można było myśleć o zapunktowaniu przy Okrzei Marcin Kowalski, obrońca Ruchu. – Jak przystało na śląskiego Janosika wypada nam zdobyć punkty i ograbić bogatego – uśmiechał się po chwili “Kowal”.
Jak zapowiedzieli, tak zrobili. “Żółto-Czarni” w kwietniowy wieczór – głównie za sprawą kapitalnej dyspozycji Seweryna Kiełpina – nie dali sobie wbić ani jednej bramki. Co więcej, sami potrafili wyprowadzić naprawdę solidne ciosy. Jeden z nich dotarł do celu – w 28. minucie Krzysztof Danielewicz zagrał piłkę z rzutu wolnego tak, że ta wpadła do siatki kompletnie zaskoczonego Jakuba Szmatuły. Sektor zajmowany przez fanów z Radzionkowa eksplodował z radości. – Dziękuję serdecznie naszym kibicom, którzy nas wspierali i dołożyli swoją cegiełkę do tego, że dziś zwyciężyliśmy – docenił rolę fanatyków z Radzionkowa trener Artur Skowronek.
Zobacz galerię z meczu Piast Gliwice – Ruch Radzionków
Jego zespół do samego końca wybronił jednobramkową przewagę, miał nawet okazje do tego, by drugim golem postawić kropkę nad “i”. – Było widać monolit, zwłaszcza w drugiej połowie, bo Piast zepchnął nas do bardzo niskiej defensywy. Wzajemna asekuracja i komunikacja pomogły nam w tym, że gol dla rywala nie padł – komentował zwycięstwo szkoleniowiec “Cidrów”. Jego drużyna przeszła do historii jako pierwsza, która wywiozła komplet punktów z nowego stadionu w Gliwicach. Spotkanie z Piastem okazało się jednocześnie dla Ruchu jednym z kluczowych momentów całego sezonu. Od tego momentu Ruch wygrał jeszcze trzy razy z rzędu a w całym sezonie przegrał jeszcze tylko raz, na pożegnanie rozgrywek z Flotą w Świnoujściu.
Piast Gliwice – Ruch Radzionków 0:1 (0:1)
0:1 – Krzysztof Danielewicz 28′
Piast: Szmatuła – Lisowski 67′ Buryan), Klepczyński, Cuerda, Matras – Cicman, A. Jurado, Zganiacz, R. Jurado, Pietrzak (46′ Świątek) – Kędziora. Trener: Marcin Brosz.
Ruch: Kiełpin – Mróz, Biernat, Nalepa, Kowalski – Radzio (90′ Wrzesień), Muszalik, Danielewicz, Giesa, Cieluch (76′ Dziewulski) – Cisse (74′ Tumicz). Trener: Artur Skowronek.
Sędzia: Michał Zajac (Sosnowiec)
Żółte kartki: Klepczyński, Cuerda, Matras (Piast) Mróz (Ruch)
Widzów: 4 728
Autor: Łukasz Michalski