Taki stan rzeczy może się zmienić już dziś, bo o godzinie dwudziestej w szlagierowym spotkaniu kolejki w Łodzi, miejscowy ŁKS zmierzy się z GKS-em Katowice. Z racji tego, że jedyna drużyna, która teoretycznie może jeszcze zaszkodzić Łodzianom, Flota Świnoujście rozegra swoje spotkanie dzień później, nawet wygrana łodzian nie da im awansu bezpośrednio po tym spotkaniu. W każdym bądź razie ewentualna wygrana ŁKS-u byłaby przypieczętowaniem dobrej w tym sezonie formy piłkarzy trenera Pyrdoła, którzy już w tym momencie wiedzą, że tylko katastrofa mogłaby powstrzymać ich przed awansem. Z pewnością jednak odnotowujący rosnącą wiosną formę GKS tanio skóry w tak prestiżowym spotkaniu nie sprzeda. Żałować możemy tylko tego, że na tym spotkaniu zabraknie kibiców gości.
Pozostałe spotkania nadchodzącej kolejki zostaną rozegrane w środę. Arcyważny pojedynek dla kształtu dolnych rejonów tabeli czeka nas w podwarszawskich Ząbkach, gdzie będący ostatnio na fali Dolcan podejmie Kolejarza Stróże. Od kilu kolejek zapowiadamy spotkania Dolcana, jak mecz o być albo nie być w pierwszej lidze na starcie nowego sezonu. Okazuje się jednak, że ząbkowianie potrafią grać z nożem na gardle i dzięki zgromadzeniu aż dziesięciu punktów w czterech ostatnich spotkaniach wciąż nie pozwalają się kategorycznie skreślić z listy drużyn, które sezon zakończą na bezpiecznej pozycji. Rywal Dolcanu również walczy o przetrwanie, co oznacza, że spotkanie z Kolejarzem może okazać się trudniejsze choćby od ostatniego, wygranego meczu w Radzionkowie.
Siedem punktów przewagi Bogdanki Łęczna nad strefą spadkową to wynik pozwalający podejść podopiecznym trenera Jabłońskiego do spotkania ze znajdującym się w gorszej sytuacji MKS-em Kluczbork w miarę spokojnie. Spokojnie, w tym przypadku nie oznacza jednak, że gospodarze tego spotkania mogą potraktować je jak mecz towarzyski, wręcz przeciwnie, ten pojedynek niesie za sobą stawkę, jaką jest przypieczętowanie utrzymania się w pierwszej lidze, co powinno być odpowiednią motywacją dla Bogdanki. Goście z Kluczborka zdają sobie sprawę, że są w zasięgu strefy spadkowej i żadna kalkulacja w tym spotkaniu nie wchodzi w grę, bo potknięcie się może kosztować piłkarzy z Opolszczyzny spadek do strefy zagrożonej degradacją.
Jeśli porównywać by spotkania pierwszoligowców, do pojedynków z najwyższej klasy rozgrywkowej to spotkanie Floty z Termalicą Bruk-Bet będzie miało niemal identyczną stawkę jak mecz Cracovii z Jagiellonią. W obu tych spotkaniach jedna z drużyn walczy o awans, druga drży o ligowy byt. Zarówno na poziomie Ekstraklasy, pierwszej, czy drugiej ligi, mimo, że rywale w tego typu pojedynkach są od siebie oddaleni o wiele pozycji i ligowych punktów to wskazanie faworyta w tego typu spotkaniach jest niezwykle trudne, bo każda drużyna jest niezwykle zdeterminowana do tego by wygrać i w rezultacie osiągnąć obrany przez siebie cel.
Inaczej będzie zapewne wyglądać spotkanie derbowe Piasta z Ruchem. Jesienią, kiedy niepokonany Piast przyjechał do Radzionkowa i zaznał goryczy porażki, Ruch szczycił się niewątpliwym sukcesem. Obie drużyny przecież jeszcze przed rokiem dzieliły dwie klasy rozgrywkowe, skąd też cele na ten rok zupełnie odmienne. Inaczej jednak sprawa wygląda wiosną, bo zarówno Piastunki, jak i Cidry spisują się poniżej oczekiwań. Trzynaście punktów zdobytych w rundzie rewanżowej, a taki rezultat odnotowały obie, górnośląskie drużyny to wynik słabszy od Dolcanu Ząbki. W związku z tym derbowe spotkanie rozgrywane w Wodzisławiu Śląskim będzie szansą dla obu drużyn na przłamanie wiosennej niemocy. Z pewnością spotkania derbowe na Śląsku są piłkarskim świętem, jednak co to za derby, w których zabraknie dopingu, oraz kibiców gości.
Dwa punkty dzielą, nieobawiające się już o ligowy byt drużyny Pogoni i Górnika. Tak jak w spotkaniu Piasta z Ruchem, również tym razem zmierzą się drużyny, które mimo tego, że cele na ten sezon miały zupełnie inne znajdują się w tych samych rejonach tabeli i na trochę ponad dwa tygodnie przed zakończeniem rozgrywek nie walczą już w sumie o nic. Miejmy nadzieję, że brak większej stawki, nie przeszkodzi zawodnikom obu drużyn w stworzeniu dobrego widowiska, dodatkową mobilizacją może być zapewne możliwość kategorycznego zapewnienia sobie utrzymania w lidze.
Natomiast w Ostrowcu Świętokrzyskim odbędzie się kolejny pojedynek na śmierć i życie. Przegrany z duetu KSZO – Odra, znajdzie się już na trzy kolejki przed metą pierwszoligowych zmagań w strefie spadkowej co będzie oznaczać nic innego jak tylko arcytrudną i nerwową końcówkę sezonu, której chcę przecież uniknąć każda z drużyn.
I wreszcie, na koniec zostanie nam kolejne, bardzo ciekawie zapowiadające się spotkanie. Tak jak ŁKS powalczy w tej kolejce z silnym rywalem z Katowic, tak do Bielska-Białej zawita chyba jeszcze bardziej niebezpieczny rywal, jakim jest Sandecja Nowy Sącz. Podbeskidzie ma mniejszą przewagę nad Flotą niż ŁKS, dlatego też Górale muszą sobie zdać sprawę z tego, że strata jakichkolwiek punktów w tym spotkaniu będzie ich mogła kosztować naprawdę wiele.
Program trzydziestej pierwszej kolejki pierwszej ligi:
Łódzki KS – GKS Katowice, wtorek g.20:00, sędzia: Szrek (Kielce).
Dolcan Ząbki – Kolejarz Stróże, środa g.17:00, sędzia: Podgórski (Wrocław).
Bogdanka Łęczna – MKS Kluczbork, środa g.17:00, sędzia: Kruczyński (Żywiec).
Flota Świnoujście – Termalica Nieciecza, środa g.17:00, sędzia: Siedlecki (Warszawa).
Piast Gliwice – Ruch Radzionków, środa g.18:00, sędzia: Kwiatkowski (Warszawa).
Pogoń Szczecin – Górnik Polkowice, środa g.18:00, sędzia: Frankowski (Toruń).
KSZO Ostrowiec – Odra Wodzisław Śląski, środa g.18:00, sędzia: Chmiel(Warszawa).
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Sandecja Nowy Sącz, środa g.19:00, sędzia: Garbowski (Kluczbork).
Warta Poznań – walkower za spotkanie z wycofanym z rozgrywek GKP.