Za takie spektakle jak ten niedzielny kibice kochają Ruch Radzionków! “Cidry” pokonały faworyzowaną Spartę Katowice, komplet punktów zapewniając sobie w ostatniej akcji doliczonego czasu gry.
Na papierze bezapelacyjnym faworytem niedzielnej potyczki byli katowiczanie. Drużyna, wzmacniana gwiazdami tego szczebla rozgrywkowego, za cel obrała sobie awans do III ligi. Trener przyjezdnych do meczu z radzionkowianami przygotowywał zespół w komfortowych warunkach – do kadry meczowej nie zmieściło się czterech graczy, w tym m.in. czołowy snajper ligi, doskonale pamiętany w Radzionkowie, Bartosz Nawrocki.
W zupełnie innych okolicznościach przyszło szykować się na niedzielne starcie trenerowi Marcinowi Trzcionce. Wciąż nie mógł skorzystać z kontuzjowanych Oliviera Lazara i Marcina Kowalskiego, z powodu żółtych wypadł mu kapitan Bartłomiej Gwiaździński. Na ławce rezerwowych usiadło pięciu zawodników – wśród nich Patryk Jarka, który kilka dni wcześniej cieszył sie z debiutanckiego gola w barwach “Cidrów”, ale w sobotę rozchorował się na tyle, że jego występ praktycznie nie był brany pod uwagę.
Ruch mógł zacząć od mocnego uderzenia. Już w 1. minucie okazję na gola miał Kamil Kopeć, ale kopnął metr obok bramki. Później gospodarze skupiali się przede wszystkim na konsekwentnej grze w defensywie, rozbijając w zarodku większość prób przeciwnika. Swoją pracę do wykonania miał jednak również Dawid Stambuła, który przed przerwą dwukrotnie interweniował po strzałach przeciwników.
Nieco więcej działo się po zmianie stron. Na dwa uderzenia rywali odpowiedział Tomasz Harmata, który po rzucie rożnym był bliski zdobycia otwierającego gola. To, co nie udało się defensorowi “Cidrów”, udało się wprowadzonemu na boisko w 53. minucie Kacprowi Sadlakowi. Rezerwowy niespełna kwadrans po wejściu na boisko wykończył akcję Szymona Siwego i Ruch wygrywał ze Spartą 1:0.
Przewagę udało się radzionkowianom utrzymać zaledwie 5 minut. Do wyrównania doprowadził “dżoker” trenera Damiana Mikołowicza, Javier Zembrano. Goście chcieli pójść za ciosem, ale znów mieli problem ze sforsowaniem zasieków gospodarzy, którzy z minuty na minutę sami stawali się coraz groźniejsi. Kiedy arbiter oznajmił, że doliczy do regulaminowego czasu pięć dodatkowych minut, bramkarz gości, Bartosz Kucharski pokrzykiwał, że to za mało. Katowiczanie z remisu nie byli bowiem zadowoleni, ale… miejscowi również chcieli walczyć o pełną pulę. Zgarnęli ją po rzucie rożnym w ostatnich sekundach meczu. Dośrodkowywał Szymon Siwy, na piłkę nabiegł Miłosz Ćwielong i celną “główką” dał Ruchowi komplet punktów!
Ruch Radzionków – Sparta Katowice 2:1 (0:0)
1:0 – Kacper Sadlak 67′
1:1 – Javier Zembrano 72′
2:1 – Miłosz Ćwielong 90+5′
Ruch: Stambuła – Turczyn, Otwinowski, Harmata, Ćwielong – Smoleń, Zalewski (90′ Komar), Duda (63′ Piwoński), Kopeć (53′ Sadlak) – Szromek (85′ Brewczyk), Siwy. Trener: Marcin Trzcionka.
Sparta: Kucharski – Michalski, Krzyśków, Lewandowski, Borek (46′ Zembrano), M. Mazurek (66′ Glapka), Strączek (85′ Januszkiewicz), Torres, Gajda (78′ Kędzierski), P. Mazurek, Zakharchenko. Trener: Damian Mikołowicz.
Żółte kartki: Siwy (Ruch), Zakharchenko, Michalski, Torres (Sparta)