– Nie zrealizowaliśmy żadnych założeń taktycznych przygotowanych na to spotkanie. Przez cały mecz nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, a bez tego na boisku nic się nie zrobi. Niezmniernie to martwi, podobnie jak to, że dalej nie mamy jasności co do składu osobowego, jaki tworzyć będzie tą drużynę w rundzie wiosennej. A bez wykrystalizowanej kadry trudno myśleć nad ustawieniem, a to właśnie nad tym musimy bardzo mocno pracować. Bo czasu nie mamy. Trzeba przyznać, że naprawdę w ostatnim czasie obciążenia treningowe były spore, stąd nie ma co się dziwić, że brakowało nam dziś gazu, że zawodnicy ciężko poruszali się po murawie. Ale przecież Flota równie ciężko pracowała, jest na takim samym etapie przygotowań co i my, a mimo to na boisku wygląda od nas o kilka klas lepiej.
W żółto-czarnych barwach zaprentowała się dziś dwójka testowanych graczy – Marcin Biernat z Cracovii Kraków i Szymon Sobczak z Górnika Zabrze. Po tak słabym występie trudno o ich miarodajną ocenę, stąd sztab szkoleniowy nie zdecydował się dziś wydać wiążących decyzji. Obaj zawodnicy pozostaną z zespołem i zaprezentują się także w sobotnim sparingu z LZS Leśnica (sobota, 11:30).
W testmeczu z trzecioligowcem powinni już pokazać się awizowani na sparing z Flotą piłkarze Jagielloni Białystok. Michał Steć dotarł na Śląska tuż przed meczem, stąd trener pozwolił mu odpocząć. Bramkarz Krzysztof Baran dotrze jeszcze dziś, i obaj powinni uczestniczyć już w jutrzejszym treningu. Na razie nie wiadoma jest jednak kwestia trzeciego spodziewanego piłkarza z Podlasia, Przemysława Trytki, który ostatnie miesiące spędził na leczeniu bardzo poważnej kontuzji.
Niezaprzeczalnie jednak największym problemem drużyny jest obsada bramki. Dziś przez ostatnie dziesięć minut meczu pomiędzy słupkami stanął gościnnie trenujący z drużyną Paweł Śmiały.
– Obsada bramki, można powiedzieć, jest bardzo słaba. – Przyznaje trener Skowronek. – Dlatego w drodze jest Krzyszof Baran, ale także Przemysław Wróbel, którzy będą rywalizować o miejsce między słupkami w Radzionkowie.