Marcin Dziewulski: jeszcze wiele pracy przede mną

– Gratuluję, zostałeś wybrany w sondzie na stronie internetowej Najlepszym Piłkarzem w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu!

– Bardzo dziękuję. To jest niezwykle przyjemna sprawa, że kibice docenili moją ciężką pracę w ostatniej rundzie. Tym bardziej, że udało mi się o te zaledwie kilka głosów wygrać z tak wspaniałym rywalem. Cieszę się bardzo, że moja rola w drużynie została zauważona przez kibiców. Bardzo im za to dziękuję.

– Kiedy się o tym dowiedziałeś, jaka była Twoja pierwsza myśl?

– Dowiedziałem się o tym wczoraj. A było to dla mnie wielkie zaskoczenie, bo przecież Adam Kompała to klasa sama w sobie, Sebastian Gielza został królem strzelców ligi, Marek Suker zademonstrował się w kliku meczach wprost fantastycznie, świetny był też Marcin Kocur. Adrian Mielec i Tomasz Stranc mają też za sobą bardzo udane pół roku. Nigdy nie sądziłem, że mogę być bardziej doceniony niż ci ofensywni koledzy. A i wśród tych defensywnych jestem w fantastycznym i mocnym towarzystwie – Marcin Trzcionka i Piotr Mazur byli wspaniali, Dawid Domański w każdym meczu wykonywał piękną robotę, a mówię tylko o tych, którzy całą wiosnę grali w pierwszej jedenastce. Bycie ocenionym jako najlepszy z tego towarzystwa powoduje, że jeszcze bardziej jestem szczęśliwy.

– Jak myślisz, co zadecydowało, że kibice wskazali właśnie Ciebie?

– Bardzo trudno mi powiedzieć. Ja mam ściśle określone zadania na boisku, jestem defensywnym pomocnikiem, i może to moje pełne zaangażowanie w tej roli zostało docenione przez kibiców. Może zapadło im w pamięć parę dobrych odbiorów piłki, może parę dobrych podań do przodu, a może ogólny obraz mojej ciężkiej pracy, jaką w każdym meczu wykonuję, a jestem zawodnikiem, który zawsze wkłada całego siebie w grę. Może jedna z tych rzeczy zadecydowała, a może wszystkie one razem?!

– Wiosna 2008 roku to faktycznie była dla Ciebie indywidualnie tak udana runda?

– Nie do końca mogę powiedzieć, że była to runda dla mnie osobiście bardzo udana. Bo było w niej parę spotkań, po których nie byłem zadowolony z siebie. Zapadło mi w pamięć parę strat i podań pod nogi rywali, po których otwierały się dla nich szanse. Dlatego nie mogę być w pełni zadowolony ze swojej postawy i wiem, że jeszcze wiele pracy przede mną. Wierzę, że stać mnie na jeszcze lepszą grę i wierzę, że już w tej rundzie w drugiej lidze pokażę się z jeszcze lepszej strony.