– Podpisałeś przed chwilą swój pierwszy w życiu zawodowy kontrakt. Jak się czujesz jako już profesjonalny piłkarz?
– To rzeczywiście mój pierwszy zawodowy kontrakt. Bardzo się cieszę, ale wiem, że przede mną wiele pracy by spełnić pokładne we mnie oczekiwania. Chcę się jednak rozwijać, wierzę w siebie, więc będę robił wszystko by odpłacać się za okazane mi zaufanie dobrą grą.
– To będzie dla Ciebie pierwszy krok w dorosłej piłce. Jakie wiążesz nadzieje w związku z grą w Ruchu Radzionków?
– Przede wszystkim chciałbym sprostać oczekiwaniom jakie wiąże ze mną trener i zarząd klubu. I pomóc drużynie w pewnym utrzymaniu się w pierwszej lidze. A oczekiwania indywidualne to trafić kiedyś do Ekstraklasy. Wierzę, że dobrą grą w Radzionkowie uda mi się zwrócić na mnie uwagę klubów z Ekstraklasy, a może z Ruchem uda mi się w ciągu tego trzyletniego kontraktu do niej awansować…
– O Ruchu Radzionków mówi się wręcz jako o najlepszym w kraju miejscu do wypromowania się młodych piłkarzy.
– Tak, wiem o tym i zgadzam się z tą opinią. Znam przecież bardzo dobrze przykłady Miłosza Przybeckiego czy Mateusza i Michała Maków, albo Łukasza Skorupskiego, które najlepiej świadczą o tym. Chciałbym iść ich drogą.
– Zarówno Miłosz Przybecki, jak i bracia Mak, którzy do Radzionkowa trafili w podobnym do Ciebie wieku, powoli wprowadzani byli do drużyny, musieli trochę poczekać na swoją szansę. Ty z pewnością od razu chciałbyś znaleźć się w pierwszym składzie.
– Mam taką nadzieję. Będę się starał robić wszystko, na treningach i podczas sparingów, by przekonać trenera, że jestem potrzebny temu zespołowi, że mogę mu wiele od siebie dać. A jeśli mi się to uda, wierzę, że przełoży się to na grę już na wiosnę.
– Jaka zatem jest optymalna pozycja dla Mateusza Września, jakie są jego najmocniejsze strony?
– Jestem skrzydłowym, i to na tej pozycji najbardziej chciałbym grać. Tak też jestem ustawiany w sparingach, więc chyba trener też mnie właśnie tam widzi. Moje mocne cechy? Na pewno szybkość, na pewno wydolność. A o umiejętnościach czysto piłkarskich nie chciałbym się wypowiadać. Niech to oceni trener i kibice.