Po sparingu z Olimpią Grudziądz: bolesna weryfikacja

Na pewno były w tym meczu momenty, z których można być zadowolonym. Zdecydowanie jednak przeważyły te, których bym już więcej nie chciał oglądać w naszym wykonaniu. Zestawiając to na szali, na pewno z tego meczu nie można być zadowolonym, i to nawet abstrahując od wyniku. Trudno było nam dłużej utrzymać się przy piłce wobec bardzo dobrze zorganizowanego dziś przeciwnika. Olimpia Grudziadz pokazała nam jak wielka determinacja jest do utrzymania się w pierwszej lidze w każdej z tych drużyn zagrożonych spadkiem, i że nikt na pewno nie podda się bez twardej walki. Zobaczyliśmy dziś, że gdy indywidualnie będziemy się mylić, to przepadniemy jako zespół. Wszystkie stracone bramki padły po błędach indywidualnych, i to po takich, że można by powiedzieć, że sami je sobie strzeliliśmy. Dlatego jest to na pewno lekcja, z której możemy wyciągnąć bardzo dużo wniosków, bo przede wszystkim pokazuje jak ciężkie zadanie przed nami od siedemnastego marca, i czego nam nie wolno robić, jeśli chcemy myśleć o dobrym wyniku. Do ligi jeszcze trzy tygodnie, w których czeka nas dużo pracy, by wyeliminować te błędy, ale jestem optymistą, bo drużyna tych błędów jest świadoma. – Podsumował dzisiejszy występ trener Artur Skowronek.

W dniu dzisiejszym do lepszej gry radzionkowskich piłkarzy nie zmotywowała obecność na trybunach ich byłych kolegów z boiska, dziś grających w PGE GKS-ie Bełchatów, Pawła Giela oraz Mateusza i Michała Maków, w towarzystie dwójki zawodników z ich nowego klubu.

Ruch przeciwko Olimpii Grudziądz wystąpił bez kontuzjowanych Marcina Krzywickiego, Emila Wrażenia, Wojciecha Mroza, Marcina Trzcionki i Marcina Dziewulskiego oraz chorego Sebastiana Radzio. Nie zagrali także dwaj bramkarze, Seweryn Kiełpin i Piotr Adamek, którzy podobnie jak Radzio byli jednak z drużyną w Kleszczowie.