Po zwycięskim starciu z ostatnią w tabeli Jednością Przyszowice piłkarze Ruchu Radzionków zmierzą się z ekipą z okolic drugiego bieguna ligowej stawki. W sobotnie popołudnie na obiekcie przy Knosały “Cidry” podejmą piątą w stawce Wartę Zawiercie.
Zawiercianie przyzwyczaili już, że na IV-ligowej mapie regularnie “kręcą się” w okolicach czołówki tabeli. Wiosnę zaczynali jako piąta ekipa w lidze, mając raptem 2 oczka straty do trzeciego MKS-u Myszków. Po 6 rozegranych w tym roku meczach nadal okupują na pozycji numer pięć, do trzeciego stopnia podium zajmowanego przez Rozwój Katowice tracąc pięć oczek. Katowiczanie mają jednak rozegrany jeden mecz więcej.
Podopieczni trenera Mateusza Mańdoka rundę rewanżową grają… w kratkę. Potrafili w spektakularnych okolicznościach zremisować z liderem z Częstochowy, czy po prawdziwym dreszczowcu ograć u siebie Unię Dąbrowa Górnicza, by zgubić punkty z teoretycznie słabszymi Przemszą Siewierz, czy Podlesianką Katowice. Najskuteczniejszym graczem “Warciarzy” jest Damian Adamiecki – 26-latek ma na koncie 11 trafień. Ciężar zdobywania goli u najbliższego rywala “Cidrów” biorą jednak na siebie również Jakub Kulig i Neison Pereira – obaj w tym sezonie piłkę do siatki pakowali po 9 razy.
Jedni i drudzy do sobotniego spotkania przystąpią po zwycięstwach odniesionych w 22 kolejce. Warta we wspomnianym już wcześniej spotkaniu z Unią Dąbrowa Górnicza wygrała 4:3, choć to ona – w roli gospodarza – dwukrotnie musiała gonić wynik. Ruch przywiózł z kolei pewne punkty z boiska Jedności Przyszowice, wynikiem 3:0 podnosząc się po wcześniejszej wpadce z Unią Kosztowy. – Czas pokaże, czy ta energia będzie się przekładać na boisko (…). Będziemy mocno pracować na to, by dalsza część sezonu była dobra w naszym wykonaniu – obiecywał po ubiegłotygodniowym meczu trener Marcin Dziewulski.
O tym, że na zawiercian trzeba uważać, Ruch przekonał się już jesienią. “Cidry” wygrały skromnie 1:0, a gola na wagę kompletu punktów zdobył wówczas Andrzej Piecuch. Mimo, że miejscowi większość spotkania grali w dziesięciu po brutalnym faulu Adamieckiego, do samego końca walczyli o punkty i zrzucenie ówczesnego lidera z czuba tabeli.
O tym, że w sobotę łatwo nie będzie, świadczy również fakt, że Warta w tym sezonie częściej przegrywa u siebie, niż w delegacjach. Co ciekawe, jedyne dwie wyjazdowe porażki zawiercianie okupili stratą aż 11 goli (!), przyjmując m.in. lanie 1:6 od przedostatniej w stawce Unii Rędziny. Inna sprawa, że akurat “Cidry” u siebie z zawiercianami radziły sobie dotąd nieźle – wygrały wszystkie domowe spotkania, rok temu ogrywając Wartę 4:2, a wcześniej trzykrotnie pokonując tego rywala różnicą jednego gola.
Autor: Łukasz Michalski