– Za Panem już dwa treningi z nowymi podopiecznymi, z pewnością godziny analiz, rozmów, przemyśleń. Jaki obraz Ruchu Radzionków się z tego wyłania?
– Po dwóch dniach pracy z zespołem mogę powiedzieć, że wiem już jaki jest obraz drużyny jako całości, i poszczególnych zawodników indywidualnie. Były to bardzo udane dwa treningi, choć nie mieliśmy na nich wszystkich zawodników, bo w sobotę brakowało Buchcika i Wojsyka, którzy dołączyli do nas we wtorek. Ale są to zawodnicy, których znam z boiska z innych zespołów, i wiem jakie mają możliwości i co potrafią. Swoje pierwsze przemyślenia i analizy już mam, i nie ukrywam, że widzę już sposób i pomysł na ten zespół. Postaramy się z niego wyciągnąć tyle, by gra była jeszcze lepsza niż w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu, i by wreszcie wynik końcowy sezonu był dla nas korzystniejszy.
– Rozumiem, że celem Ruchu Radzionków w nowym sezonie jest awans do trzeciej ligi?
– Dokładnie tak. Nie ma innego celu, nie ma żadnych pośrednich założeń. Gramy o najwyższe cele, czyli o to by najpierw dostać się do baraży, a potem tymi dwoma meczami zapewnić sobie awans do trzeciej ligi. Nie ma co ukrywać, że jesteśmy faworytem grupy pierwszej i musimy tej roli sprostać.
– Cały trzon drużyny z poprzedniego sezonu, jej najważniejsi piłkarze, w komplecie zdecydowali się pozostać w Ruchu Radzionków.
– To jest bardzo duży plus. Powoduje to, że drużyny nie trzeba budować od początku, że tylko do tego kręgosłupa należy dołożyć kilka dobrze działających organów. Uważam, że ta drużyna będzie funkcjonowała dobrze, bo ten trzon zespołu tworzą zawodnicy i doświadczeni, i mający za sobą grę w wyższych ligach. I już na pierwszych dwóch treningach było to widać, że umiejętności tej grupy są bardzo duże, i że nie boją się oni ciężkiej pracy.
– Na treningach jak dotąd oglądamy bardzo liczne grono testowanych piłkarzy. Na jakich pozycjach potrzebne są wzmocnienia, gdzie potrzeba uzupełnień kadry?
– Chcemy zamknąć kadrę w liczbie dwudziestu jeden, dwudziestu dwóch zawodników, w tym liczymy młodziutkiego bramkarza, Kamila Solika, który będzie do nas dochodził i z nami trenował. Nie chcemy by kadra była liczniejsza z tego względu, że nie mamy w Radzionkowie drugiej drużyny, i potem część piłkarzy nie miałaby w ogóle gry. Na pewno potrzebujemy wzmocnienia w obronie, i ta sprawa jest już bliska finalizacji. Poza tym drużyna z pewnością uzupełniona być musi w grupie młodzieżowców. Wynika to z tego, że wielu dotychczasowym młodzieżowcom ten wiek się już skończył. Szukamy jednak tych młodzieżowców na konkretne pozycje. Potrzebujmy ich na pewno w obronie, w pomocy, ale i w formacji ataku. Bardzo bym chciał by udało nam się wybrać takich młodzieżowców, którzy byliby wzmocnieniem, to znaczy aby realnie walczyli o pierwszy skład, dawali jakość, a zarazem zwiększali rywalizację w zespole.
– Okres przygotowawczy do sezonu jest w tym roku bardzo krótki…
– Nie wiem nawet czy to w ogóle można nazwać okresem przygotowawczym. Ja bym to raczej nazwał wydłużonym okresem startowym. I tak też nad tym pracujemy. Nie patrzymy na to, jak na klasyczny okres przygotowawczy, bo nie ma czasu by przejść przez wszystkie jego elementy. Chodzi nam o to, by wypracować taką formę drużyny, by pierwsze ligowe mecze były dla nas bardzo udane, a to powinno ponieść zespół dalej. W tym krótkim okresie będziemy się skupiać na dwóch konkretach, w defensywie i w ofensywie. Trzeba to otwarcie przyznać, że czas na dłubanie w szczegółach przyjdzie pewnie dopiero w trakcie trwania już rozgrywek ligowych.
– … w tych warunkach każdy dzień pracy ze stałą grupą piłkarzy wydaje się bardzo cenny. Do kiedy zatem daje sobie Pan czas na testowanie, do kiedy kadra drużyny powinna być zamknięta?
– Chciałbym aby kadra drużyny w dziewięćdziesięciu pięciu procentach była zamknięta przed sparingiem ze Skrą Częstochowa. Mamy zatem na to jeszcze dziesięć dni. Wydaje się, że to dużo czasu, ale tak naprawdę jest go bardzo mało. Wiemy jednak na jakich zawodnikach musimy się skoncentrować, ja już sporo odpowiedzi mam, wiem, że Zarząd Klubu również. Jeśli ten plan uda się zrealizować w tym czasie, będę bardzo zadowolony.
– A jak Pan czuje się już jako trener w Ruchu Radzionków, w którym jako zawodnik spędził Pan przecież sześć lat, w tym grając w Ekstraklasie?
– Mam do tego klubu mnóstwo sentymentu. Zawsze bardzo chętnie tu wracałem, bo ten czas, który spędziłem w Ruchu Radzionków jako piłkarz, a przecież w tej roli dwa razy tu przychodziłem, wspominam bardzo miło, i był to okres – jeden i drugi – dla mnie bardzo ważny i udany. Oba te etapy piłkarskie łączyło to, że spotkałem tu fantastyczną grupę ludzi. I bardzo to mnie cieszy, że kilku z nich wciąż jest w klubie czy blisko klubu. I teraz każde spotkanie z nimi przywołuje wspomnienia. Bardzo dobrze się czuję w Ruchu Radzionków jako trener, a to, że ten klub tak dobrze znam i tak dużym darzę sentymentem, miało na pewno spory wpływ na to, że zdecydowałem się podjąć tej pracy.
Dłuższy wywiad z nowym trenerem Ruchu będzie można przeczytać w sierpniowym wydaniu magazynu “Ciderland”.