Stęsknieni za ligą. Dolcan Ząbki – Ruch 1:1

Mierzące się w sparingowym meczu w Dzierżoniowie drużyny Dolcanu Ząbki i Ruchu Radzionków najwyraźniej zdążyły się stęsknić do atmosfery meczów oficjalnych. Bo chyba tylko tak wytłumaczyć można fakt, że to spotkanie towarzyskie było zacięte, pełne walki, nie brakowało w nim ostrych spięć, niczym w meczu ligowym.

W pierwszym kwadransie gry oglądać można było wyrównaną walkę w środku pola, i znakomitą grę obronną obu drużyn, które nie dopuszczały rywali pod swoje pole karne. Raz tylko na przedpole bramki Seweryna Kiełpina zbliżyli się gracze z Ząbek, ale w zamieszaniu podbramkowym najprzytomniej zachował się Michal Farkaš daleko wybijając piłkę.
W 14 minucie Ruch wywalczył rzut rożny, po którym piłka trafiła pod nogi stojącego na wysokości lewego narożnika pola karnego Piotr Giela. Ten bez zastanowienia uderzył zza szesnastki, i w przepiękny sposób ulokował piłkę w przeciwległym okienku bramki Dolcanu.
Po stracie gola pierwszoligowiec zdołał uzyskać przewagę, a „Cidry” pozwoliły rywalowi narzucić sobie jego styl gry. Ale obrona lidera drugiej ligi spisywała się wciąż bez zarzutu, pozwalając przeciwnikowi jedynie na strzały z dystansu bądź ze stałych fragmentów gry. Jedno z takich uderzeń ponad bramkę podbił Farkaš, a po chwili po rzucie rożnym poprawka z daleka padła łupem Kiełpina. Jeden strzał z rzutu wolnego zdołał zatrzymać przed bramką Tomasz Foszmańczyk, a drugi łatwo złapał radzionkowski golkiper.
Groźniejszy był kontrujący Ruch. Próba Foszmańczyka z okolic linii pola karnego leciała w same okienko, i gdyby nie dobrze ustawiony bramkarz, to pozyskany z Rakowa Częstochowa pomocnik cieszyłby się zapewne z gola podobnej urody, jakiego dziesięć minut wcześniej zdobył Piotr Giel.
Rzut wolny tuż sprzed szesnastki wykonywał Adam Kompała, trafił jednak tylko w mur. Chwilę potem nie sięgnął piłki efektownie składający się do strzału przewrotką Foszmańczyk. Ale kilka minut później żółto-czarni powinni byli powiększyć przewagę. Centra z rzutu wolnego Marcina Kowalskiego spadła wprost na nogę stojącego metr przed bramką, zupełnie niepilnowanego Tomasza Rzepki, który jednak trafił wprost w Humerskiego.
W 40 minucie niewykorzystana sytuacja sprzed czterech minut zemściła się. Wycofaną spod linii końcowej w polu karnym na ósmy metr futbolówkę skierował do siatki nadbiegający Stańczyk. Inna rzecz, że chwilę wcześniej gracze z Radzionkowa sygnalizowali pozycję spaloną rywali.

Druga połowa gry przebiegała już pod zdecydowane dyktando drugoligowca. Dziesięć minut po wznowieniu gry po przerwie Ruch mógł ponownie wyjść na prowadzenie. Centrę Kompały zamknął strzałem głową będący w pełnym biegu Sebastian Gielza. Instynktownie zdołał jednak odbić piłkę stojący na linii bramkowej golkiper.
Chwilę potem po wrzutce z rzutu wolnego Kompały ewidentnie nieprzepisowo powstrzymywany był w polu karnym Piotr Giel. Sędzia pozostał jednak niewzruszony.
W międzyczasie jedną z niewielu okazji do interwencji miał Kiełpin, spokojnie łapiąc lecące obok słupka, a wcześniej przyblokowane przez Damiana Kaciczaka uderzenie z dystansu.
W sytuacji strzeleckiej w polu karnym znalazł się Gielza. Piłkę zdołał odbić bramkarz, a mocna poprawka Adriana Mielca została zablokowana. Próba Łukasza Małkowskiego z boku pola karnego była niecelna, a podanie wzdłuż bramki Marka Sukera przeciął obrońca z Ząbek.
Dolcan odpowiedział dość przypadkowym, sytuacyjnym strzałem z obrębu pola karnego, który pewnie złapał Jacek Jankowski.
Końcówka gry przyniosła jeszcze ze strony Ruchu dogranie Gielzy, po którym przyblokowany został składający się do strzału w polu karnym Maciej Manelski, i zablokowane uderzenie z linii szesnastu metrów Marcina Trzcionki. Dwa strzały Dolcanu daleko zaś mijały bramkę „Cidrów”.

W ostatnim sparingu na obozie w Dzierżoniowie Ruch Radzionków po dwóch odniesionych tu zwycięstwach, został powstrzymany. Nie ulega jednak wątpliwości, że w meczu kontrolnym z wyżej klasyfikowanym Dolcanem Ząbki to lider drugiej ligi zostawił po sobie dużo lepsze wrażenie.